Antoine Griezmann i jego przyszłość to kwestia, która wzbudziła spór między Atletico i Barceloną. Sprawa Francuza została już jednak wyjaśniona.
- Jakiś czas temu pojawiła się różnica zdań między Barceloną i Atletico
- Dotyczyła ona przyszłości Antoine’a Griezmanna
- Kluby znalazły jednak rozwiązanie problemu
Barcelona poszła na kompromis
W 2014 roku Antoine Griezmann trafił do Atletico Madryt, które z powodzeniem reprezentował przez pięć lat. Później Francuza kupiła Barcelona. Zapłaciła ona za transfer aż 120 milionów euro, ale piłkarz rozczarował na Camp Nou. W minionym sezonie został zatem wypożyczony do czerwca 2023 roku.
Griezmann po powrocie do Atletico był podstawowym piłkarzem. Sytuacja zmieniła się w bieżącej kampanii. Francuz spędzał ma boisku maksymalnie 30 minut, co wzbudziło podejrzenia. Okazało się, że Atletico celowo nie korzystała z piłkarza w dłuższym wymiarze czasowym. Musiałoby wówczas wykupić Griezmanna z Barcelony za pewną kwotę. W Madrycie uznali, że ta jest za wysoka i umyślnie starano się tego niknąć. Barcelona rozważała pójście z tą sprawą do sądu. Taki scenariusz się jednak nie spełni, o czym poinformował Joan Laporta.
– Być może operacja z Atlético nie była dla nas tak korzystne. Teraz udało nam się osiągnąć porozumienie na kwotę 20 milionów euro kwoty stałej i 4 miliony zmiennych. Gdybyśmy poszli z tym do sądu, wszystko toczyłoby się powoli, a my się spieszyliśmy przed mundialem. Jeśli by do nas wrócił to jego wynagrodzenie wynosiłoby 36M euro i to byłby dla nas dramat – powiedział prezydent Barcelony, Joan Laporta.
Czytaj także: Laporta: jesteśmy najlepszym klubem sportowym świata
Komentarze