Brighton & Hove Albion nie dał rady Tottenhamowi w meczu 10. Kolejki Premier League. Jedynego gola spotkania zdobył Harry Kane po precyzyjnej asyście Heung-min Sona.
- Tottenham wywiózł komplet punktów z Amex Stadium
- Jedyną bramkę spotkania strzelił Harry Kane
- Ten rezultat daje londyńczykom trzecie miejsce w tabeli Premier League
Kane decydujący na Amex, pechowy mecz Sona
Tottenham chciał spotkaniem z Brighton & Hove Albion odpokutować kibicom za upokarzającą porażkę w derbach Północnego Londynu. Heung-min Son już w czwartej minucie mógł wyprowadzić Spurs na prowadzenie, ale po jego uderzeniu z rzutu wolnego udanie interweniował Robert Sanchez. W odpowiedzi Mewy przeprowadziły kontratak, zakończony mocnym strzałem Danny’ego Welbecka. Piłka przeleciała jednak obok dalszego słupka.
W 21. minucie Rodrigo Bentancur spróbował swoich szans z dystansu, ale znów udanie obronił Sanchez. Kilka chwil później Hiszpan nie miał już jednak nic do powiedzenia. Po rzucie rożnym piłka wróciła pod nogi Sona. Koreańczyk świetnie się odwrócił i precyzyjnie dograł do Harry’ego Kane’a. Anglik intuicyjnie uderzył głową, wyprowadzając Spurs na prowadzenie.
Brighton szukał wyrównania, ale to goście byli bliżej strzelenia kolejnego gola w drugiej połowie. Na kwadrans przed końcem fenomenalnym strzałem z dystansu popisał się Son. Napastnik londyńczyków już cieszył się z gola, ale powtórki pokazały, że strzelec znajdował się na minimalnym spalonym.
Ostatecznie Tottenham dowiózł skromne prowadzenie do końca. Fanów – poza wynikiem – cieszyć może powrót duetu Son-Kane, a także fakt, iż Spurs zajmują obecnie trzecie miejsce w tabeli Premier League.
Komentarze