Media z Półwyspu Iberyjskiego niedawno informowały o zainteresowaniu Gerardem Pique ze strony Atletico Madryt. Kataloński „Sport” donosi jednak, że transfer w styczniu jest praktycznie niemożliwy, bo stoper chce zostać na Camp Nou i walczyć o skład.
- Pique jest głębokim rezerwowym w zespole Xaviego
- Kontuzja Araujo może „zapewnić” Hiszpanowi więcej minut
- Simeone widziałby w 35-latku spore wzmocnienie
Środkowy obrońca nie ma zamiaru wyjeżdżać z Barcelony
Życie Gerarda Pique ostatnio nie wygląda na odpowiednio poukładane zarówno na polu prywatnym, jak i sportowym. 35-latek niedawno rozstał się z Shakirą, a w Barcelonie nie może liczyć na regularną grę. Rękę w kierunku bardzo doświadczonego stopera chciał wyciągnąć Diego Simeone, który nie jest zadowolony z występów Stefana Savicia, Felipe, Mario Hermoso oraz Jose Marii Gimeneza. 103-krotny reprezentant Hiszpanii odrzucił jednak możliwość styczniowej przeprowadzki do Atletico Madryt.
FC Barcelona zapewne chętnie rozstałaby się ze swoim wychowankiem, który zarabia duże pieniądze. Co ciekawe, ostatnio pojawiła się informacja, że Leo Messi nie wróci na Camp Nou, dopóki będzie tam obecny Gerard Pique. Obaj panowie od pewnego czasu nie darzą się sympatią po tym, jak Hiszpan podobno doradzał Joanowi Laporcie pozbycie się Argentyńczyka, który „pragnął zbyt wielkiej władzy”.
Pique zapewne liczy, że otrzyma swoje minuty, ponieważ „Barca” aktualnie zmaga się z falą kontuzji. Do gry dostępni nie są m.in. Ronald Araujo oraz Jules Kounde, którzy występują na tej samej pozycji. 35-latek podczas obecnego sezonu rozegrał tylko dwa mecze – w La Lidze przeciwko Cadizowi (4:0) oraz w Lidze Mistrzów z Viktorią Pilzno (5:1).
Umowa Gerarda Pique wygasa 30 czerwca 2024 roku, ale ponoć znajduje się w niej zapis mówiący o zakończeniu współpracy już po tej kampanii, jeśli Hiszpan nie rozegra określonej liczby minut.
Komentarze