W trakcie meczu z Holandią Wojciech Szczęsny wdał się w przepychankę z zawodnikiem rywali – Woutem Weghorstem. Bramkarz podczas konferencji prasowej po meczu opowiedział co było tego przyczyną. Zapowiedział również, że Polska nie zlekceważy Walii w najbliższym spotkaniu.
- Polska wyraźnie przegrała z reprezentacją Holandii w Warszawie 0:2
- W końcówce spotkania doszło do nieprzyjemnego incydentu między Szczęsnym a Weghorstem
- Bramkarz odniósł się do tego podczas konferencji prasowej po meczu
- 32-latek skrytykował również toczoną w mediach debatę na temat formacji, w jakiej powinni grać biało-czerwoni
Szczęsny ma dość pytań o zasadność gry formacją z trzema obrońcami
Nawet dobra postawa Wojciecha Szczęsnego nie była w stanie uchronić reprezentacji polski przed porażką z Holandią. Golkiper Juventusu w końcówce spotkania wyraźnie był zirytowany zachowaniem Wouta Weghorsta, który walcząc o piłkę mocno zaatakował go kolanem. 32-latek wdał się w przepychankę z napastnikiem Oranje, po której zawodników musieli rozdzielać koledzy z kadry.
Podczas konferencji prasowej po meczu z Holandią Szczęsny odniósł się do sprzeczki z Weghorstem. Podzielił się również swoimi odczuciami przed meczem z Walią.
– Odczuwam to mocno. Nie na tyle mocno, żeby nie móc grać w meczu. Bardzo rzadko tracę nerwy na boisku. Nie wiem, czy to był pierwszy raz w życiu, kiedy to zrobiłem, ale uważam, że są sytuacje, w których nie ryzykuje się zdrowia przeciwnika. Myślę, że kiedy prowadzi się 2:0 w 90. minucie na miesiąc przed mundialem, to jest jedna z tych sytuacji, w których zdrowie przeciwnika jest troszkę ważniejsze niż pokazanie swojego charakteru. Po meczu podaliśmy sobie rękę i absolutnie nie mam do tego zawodnika żadnych pretensji – stwierdził bramkarz.
– Wydaje mi się, że nie będzie problemu z lekceważeniem drużyny, bo jest to drużyna na naszym poziomie i gramy o ten sam cel, czyli o utrzymanie w dywizji A Ligi Narodów, więc na pewno będzie to mecz bardzo zacięty i wyrównany. My oczywiście zrobimy wszystko, by przywieźć do domu korzystny rezultat. Nie tylko po to, żeby zostać w Lidze Narodów, ale też po to, żeby troszkę poprawić nastroje przed przygotowaniami na mundialu – dodał.
Sprawdź:
Szczęsny uciął także dyskusję na temat formacji, w jakiej powinna grać reprezentacji Polski. Jego zdaniem nie powinno być to przedmiotem medialnej debaty, jaka jest obecnie toczona w kraju.
– Uważam, że za długo i za dużo dyskutujemy na temat formacji. Wiadomo, że jak wychodzi się na mecz i nie gra się najlepiej, to potem łatwo jest się tego chwytać. Ważne jest to, żeby każdy nauczył się w systemie grać i dobrze wykonywać zadania. Gdybyśmy wyszli trójką obrońców i wygrali z Holandią, wszyscy mówiliby, że jest to super. Jak będę kiedyś selekcjonerem, a chyba nie będę, bo nie mam takich ambicji, to ja będę ustawiał zespół. Na dzisiaj wiem, na jakiej pozycji gram i co mam zrobić – skomentował.
Przeczytaj też: Gdyby atmosfera mogła grać… Jakim składem na Walię?
Komentarze