Jak wynika z wielu jego wypowiedzi, Ronald Koeman wciąż nie może poradzić sobie z tym, w jakich okolicznościach został zwolniony przez FC Barcelonę. Holender w ostatnim wywiadzie postanowił wbić kolejną szpilkę w Joana Laportę i przywołać sytuację, w której nalegał na transfer Georginio Wijnalduma na Camp Nou.
- Latem 2021 roku Barcelona była bliska pozyskania Geogrinio Wijnalduma, który finalnie wylądował w PSG
- Zdaniem piastującego wówczas stanowisko trenera Barcy Ronalda Koemana, Joan Laporta celowo zwlekał z podpisaniem kontraktu z Holendrem
- Koeman podkreśla, że prezes Dumy Katalonii chciał mu w tern sposób zrobić na złość
Koeman nie przestaje krytykować Laporty
Burzliwy był okres Ronalda Koemana w Barcelonie, który zakończył się przedwczesnym zwolnieniem Holendra przez Joana Laportę. Szkoleniowcowi udało się zdobyć z Dumą Katalonii puchar Króla, jednak wyniki osiągane przez jego drużynę, a także styl, pozostawiały wiele do życzenia.
Koeman wielokrotnie dawał w mediach upust swojej frustracji z powodu tego, jak potraktowały go władze Blaugrany. Podczas ostatniego wywiadu oskarżył prezesaa Barcy, Joana Laportę, o celowe robienie mu na złość. Jego zdaniem klub celowo zwlekał z finalizacją transferu Georginio Wijnalduma, przez co ten dołączył do PSG.
– Prawda jest taka, że chciałem Wijnalduma w Barcelonie, ale nasza umowa ostatecznie się rozpadła. Wpływ na to miał prezydent [funkcję od marca 2021 roku piastuje Laporta], który chciał mnie bardziej poirytować, niż sprowadzić piłkarza. To opóźniło operację i ostatecznie Georginio dołączył do Paris Saint-Germain – stwierdził Koeman.
Nie po raz pierwszy Holender wypowiada się negatywnie o Joanie Laporcie. W przeszłości Koeman wypominał hiszpańskiemu działaczowi to, w jaki sposób został zwolniony.
Komentarze