Jordi Alba i Gerard Pique to najwięksi przegrani początku sezonu w FC Barcelona. Xavi z ich usług korzysta bowiem sporadycznie. Były obrońca Blaugrany, Rafael Marquez jednak uważa, że obaj muszą się starać, bez względu na liczbę występów.
- Obaj doświadczeni obrońcy w sezonie 2022/2023 częściej siedzą na ławce rezerwowych, aniżeli grają
- Zdaniem Rafaela Marqueza wciąż jednak powinni ciężko pracować na treningach
- O to, by mimo to wciąż czuli się ważni na Camp Nou, powinien również zadbać Xavi
Trudna sytuacja Alby i Pique
Jordi Alba w sezonie 2022/2023 wystąpił do tej pory tylko w czterech meczach FC Barcelony (trzech w La Liga i jednym w Lidze Mistrzów). Jeszcze gorzej przedstawia się sytuacja Gerarda Pique, który ma na koncie dwa występy (po jednym w lidze hiszpańskiej i Champions League).
Alba niespodziewanie przegrywa rywalizację o miejsce na lewej obronie z Aleksem Balde, a w końcówce letniego okna transferowego, z Chelsea FC przybył mu kolejny rywal w osobie Marcosa Alonso. Pique z kolei jest dopiero piąty w kolejce do występów na środku obrony, po Ronaldzie Araujo, Julesie Kounde, Ericu Garcii i Andreasie Christensenie. Obaj doświadczeni defensorzy są sfrustrowani swoją sytuacją, ale były obrońca klubu z Camp Nou, Rafale Marquez uważa, że bez względu na liczbę meczów, muszą się na treningach tak samo starać.
– Ich sytuacja jest trudna i skomplikowana – przyznał w rozmowie ze Sportem 147-krotny reprezentant Meksyku. – Są ludźmi przyzwyczajonymi do rywalizacji i chcieliby grać co tydzień. Teraz najważniejsze jest odpowiednie zarządzanie nimi przez Xaviego, ciągłe rozmowy, aby nigdy nie stracili motywacji. Muszą wnosić swój wkład do zespołu, bez względu na to czy grają czy nie.
Przeczytaj również: Konflikt w Barcelonie? Weteran napomniany przez Xaviego
Komentarze