Arsenal stara się za wszelką cenę namówić Bukayo Sakę do przedłużenia współpracy. Obecna umowa obowiązuje tylko do 30 czerwca 2024 roku, co budzi zainteresowanie innych europejskich ekip. Zdaniem angielskich mediów, Kanonierzy są blisko dogadania się ze swoją gwiazdą.
- Arsenal stawia sobie za cel negocjacje ze swoimi gwiazdami
- Priorytetem jest przedłużenie kontraktu z Bukayo Saką, bowiem obecny obowiązuje tylko do 30 czerwca 2024 roku
- Kanonierzy są na dobrej drodze do osiągnięcia porozumienia z 21-latkiem
Arsenal zabezpiecza najbliższą przyszłość
Londyńczycy zaskakująco dobrze weszli w obecny sezon. W poprzedniej kampanii nie byli w stanie zagrozić Manchesterowi City i Liverpoolowi, a ponadto znaleźli się poza strefą gwarantującą udział w Lidze Mistrzów. Na ten moment spisują się natomiast okazale i zasiadają na fotelu lidera Premier League. Praca trenera Mikela Artety zdaje się przynosić pożądane efekty, a kadra zespołu wygląda na najsilniejszą od lat. Aby nie był to tylko chwilowy wzrost dyspozycji, władze Arsenalu chcą przekonać swoje gwiazdy do podpisania nowych umów. Kluczowa w tym wszystkim wydaje się sprawa Bukayo Saki.
21-latek od dawna stanowi o sile ofensywnej Kanonierów, a ponadto pełni coraz większą rolę w reprezentacji Anglii. Nie może zatem dziwić, że budzi on zainteresowanie ze strony największych. W swoich szeregach widzi go przede wszystkim Manchester City, który liczy na wykorzystanie niepewnej sytuacji kontraktowej.
Umowa Saki obowiązuje tylko do 30 czerwca 2024 roku. Oznacza to, że w przyszłym roku Arsenal może być zmuszony do sprzedaży, gdyż później nie zarobi na nim żadnych pieniędzy. Aby tak się nie stało, od pewnego czasu prowadzone są negocjacje w sprawie warunków nowego kontraktu. Oprócz przedłużenia współpracy, skrzydłowy mógłby liczyć również na sporą podwyżkę. Angielskie media przekonują, że Kanonierzy są już blisko sfinalizowania rozmów z Saką. Byłaby to bez wątpienia świetna wiadomość dla kibiców zespołu.
W obecnym sezonie 21-letni Anglik zagrał we wszystkich sześciu ligowych meczach swojego zespołu. Raz udało mu się trafić do siatki, a dwukrotnie obsługiwał swoich kolegów.
Zobacz również: Graham Potter ocenił swój debiut w Chelsea
Komentarze