Słabo wygladał Real Madryt w pierwszej połowie meczu z RB Lipsk. Królewscy przetrwali jednak napór rywali i pod koniec meczu zaaplikowali im dwie bramki. Najpierw gola strzelił Valverde, a wynik na 2:0 ustalił Asensio.
- Do przerwy w Madrycie utrzymywał się bezbramkowy remis, choć to goście byli groźniejszą stroną
- Dopiero pod koniec meczu wynik otworzył Fede Valverde
- Na 2:0 zaraz przed końcem wynik meczu ustalił Marco Asensio
W Madrycie zatęsknili szybko za Benzemą
Zdecydowanie nie układała się Realowi Madryt gra w pierwszej połowie spotkania z Rb Lipsk. Rywale po zmianie trenera zaczęli prezentować dużo lepszy futbol i w pierwszych 45 minutach udało im się kilkukrotnie zagrozić bramce Courtoisa. Próbował najczęściej Nkunku, a Belg zmuszony był interweniować już w 5 minucie. W 29 minucie Francuz stanął przed kolejną okazją, po dograniu Wernera, ale znów górą był golkiper Królewskich.
Pierwszy sygnał do ataku dał dopiero na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy Luka Modrić. Chorwat ruszył odważnie w pole karne rywali i po starciu z defensorami padł na ziemię, ale sędzia nie zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego dla Los Blancos.
Królewscy wyczekali rywali
Pozbawiony Karima Benzemy Real miał po swojej stronie jeden argument, który okazał się tym najważniejszym, a więc Fede Valverde. Przezywający ostatnio wspaniały czas Urugwajczyk w 80 minucie po dograniu Viniciuisa wpakował piłkę do siatki.
Chwilę przed końcem meczu wynik na 2:0 podwyższył rzadko pojawiający się w tym sezonie na murawie Marco Asensio. Byki mogą czuć spory niedosyt z powodu wyniku, bo w pierwszej połowie były stroną dominującą.
Komentarze