Zmiana trenera nie pomogła. Lechia wciąż na dnie tabeli

Maciej Kalkowski
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Maciej Kalkowski

Kilka dni temu ze stanowiskiem trenera Lechii pożegnał się Tomasz Kaczmarek. W sobotę gdańszczanie przystępowali do pierwszego spotkania z nowym szkoleniowcem, lecz nie zdołali uzyskać długo wyczekiwanego zwycięstwa. Rywalizacja z Wartą Poznań zakończyła się bezbramkowym remisem.

  • Zwolnionego Tomasza Kaczmarka tymczasowo w Lechii Gdańsk zastąpił Maciej Kalkowski
  • W sobotę gdańszczanie bezbramkowo zremisowali z Wartą Poznań
  • Lechia z czterema punktami na koncie wciąż znajduje się na dnie ligowej tabeli

Zmiana trenera nie wystarczyła

Postawa Lechii Gdańsk w obecnym sezonie jest jednym z największych negatywnych zaskoczeń. Odpowiedzialność za fatalne wyniki na starcie rozgrywek spadła na Tomasza Kaczmarka, który kilka dni temu pożegnał się z funkcją szkoleniowca. Tymczasowo zastąpił go w tej roli Maciej Kalkowski. Nazwisko nowego trenera powinniśmy poznać już niedługo.

Piłkarze Lechii szybko musieli odnaleźć się w nowej rzeczywistości, bowiem już w sobotę czekał ich domowy mecz z Wartą Poznań. Za faworytów spotkania uznawani byli goście, którzy do tej pory spisywali się powyżej oczekiwań. Skazywani na trudną walkę o utrzymanie poznaniacy zajmują spokojne miejsce w środku stawki.

Ważny odnotowania jest fakt, że do pierwszego składu Lechii wrócił Flavio Paixao. Nie jest tajemnicą, że w ostatnich tygodniach Portugalczyk pozostawał w konflikcie z Kaczmarkiem, a jego nieobecność na boisku argumentowano problemami zdrowotnymi. Po zmianie szkoleniowca Paixao szybko wyzdrowiał i wrócił do wyjściowej jedenastki gdańszczan.

W pierwszej połowie sobotniego spotkania działo się niewiele. Warta skutecznie neutralizowała ataki gospodarzy, a sama niekoniecznie była nastawiona na tworzenie zagrożenia pod bramką rywala. Gra toczyła się więc głównie w środkowej strefie boiska, a na przerwę schodziliśmy z bezbramkowym remisem.

Po zmianie stron obraz gry nieco się zmienił, bowiem Lechia zaczęła dokumentować swoją przewagę. Pojawiały się sytuacje strzeleckie, lecz bramkarz Adrian Lis dobrze wywiązywał się ze swoich obowiązków. W ostatnim kwadransie gospodarze zepchnęli rywala do głębokiej defensywy, natomiast nie byli w stanie uzyskać żadnych konkretów. Pomimo optycznej przewagi, nie wynikało z niej żadne zagrożenie. Do ostatniego gwizdka arbitra nie doczekaliśmy się żadnej zdobyczy bramkowej. Obie ekipy podzieliły się punktami, co jest bardzo złą informacją dla Lechii Gdańsk, która w dalszym ciągu będzie zajmować miejsce na dnie ligowej tabeli. Warta natomiast wskoczyła na dziesiątą lokatę.

Komentarze