Jak donosi Gianluca Di Marzio, Pierre-Emerick Aubameyang po zaledwie pół roku powróci do Premier League. W przeciwnym kierunku powędruje zaś – oprócz pieniędzy – Marcos Alonso.
- Wszystko wskazuje na to, że w ostatnim dniu okna transferowego dojdzie do istotnej wymiany
- Do Chelsea trafi Aubameyang, zaś Barcelonę wzmocni Marcos Alonso
- Blaugrana otrzyma do tego jeszcze kilkanaście milionów euro
Aubameyang stęsknił się za Londynem, a Alonso za ojczyzną
W Barcelonie nie tylko początek, ale i końcówka okienka będzie niezwykle gorąca. Klub przez dłuższy czas pracował nad kilkoma operacjami, a inne opcje pojawiły się dopiero w ostatnich dniach. Klub niemal na pewno opuści Sergino Dest, podobne doniesienia pojawiły się też względem Jordiego Alby. Wszystko jednak wskazuje na to, że na Camp Nou trafi wyczekiwany lewy obrońca.
Marcos Alonso miał porozumienie z Dumą Katalonii od wielu miesięcy. Problemem pozostawała kwestia odstępnego, bo klub z Camp Nou nie zamierzał inwestować znacznych pieniędzy w doświadczonego, przecież, obrońcę. Sytuacja zmieniła się, gdy Chelsea zainteresowała się Pierre’em-Emerickiem Aubameyangiem. Patrząc tylko na kwestię sportową, Xavi zdecydowanie chciał, by Gabończyk pozostał w stolicy Katalonii. Udowodnił już, że rozumie system funkcjonowania drużyny i byłby idealnym zastępcą dla Roberta Lewandowskiego. Pensja napastnika ma jednak rosnąć z sezonu na sezon, a pojawiła się opcja na zarobienie na nim całkiem niezłej kwoty pieniędzy. Jeszcze w środę wieczorem Fabrizio Romano donosił, że Blaugrana odrzuciła propozycję wymiany z dopłatą 15 milionów euro.
Z kolei kilka godzin później Gianluca Di Marzio przekonywał, iż transakcja jest praktycznie domknięta. Nie wiadomo jeszcze, jaką konkretnie kwotę otrzyma Blaugrana wraz z Marcosem Alonso. Przy tak licznym exodusie bocznych defensorów, 31-latek jawi się jednak jako solidne wzmocnienie, a dodatkowe pieniądze pomogą domknąć inne operacje.
Czytaj więcej: Milan pozyska obrońcę z La Liga, transfer last minute staje faktem.
Komentarze