Zawodnicy Widzewa Łódź wygrali na swoim terenie z graczami Wisły Płock 2:1. Gola na 2:0 zdobył Bartłomiej Pawłowski, który posłał w pole karne rywali centrostrzał. Finalnie jego dośrodkowanie… znalazło drogę do bramki Nafciarzy. Goście przegrali po raz pierwszy w tej kampanii. Był to zaś mecz w 7. kolejce PKO BP Ekstraklasy.
- Widzew Łódź błyskawicznie objął prowadzenie za sprawą trafienia Karola Danielaka
- Na 2:0 podwyższył Pawłowski, który zdobył gola z bocznego sektora boiska
- Goście pomimo porażki nadal są na pierwszym miejscu. Widzew zajmuje obecnie szóstą lokatę
Wisła Płock tym razem na tarczy
Widzew Łódź mierzył się na swoim terenie z Wisłą Płock. Nafciarze mieli od razu znakomitą okazję na gola. Świetnej szansy z kilku metrów nie wykorzystał jednak Jakub Rzeźniczak. Zemściło się to kilkadziesiąt sekund potem. Do odbitej piłki dopadł Danielak, który precyzyjnie przymierzył z dystansu.
W odpowiedzi szansę mieli goście. Henrich Ravas obronił jednak strzał głową autorstwa Rafała Wolskiego. Golkiper Widzewa Łódź po raz kolejny popisał się swoimi umiejętnościami kwadrans potem, kiedy to ponownie zatrzymał próbę pomocnika Nafciarzy.
W doliczonym czasie gry do pierwszej połowy beniaminek mógł prowadzić nawet dwoma golami. Świetnie po uderzeniu Bartłomieja Pawłowskiego interweniował jednak Gradecki.
Łodzianie poszli za ciosem. Tym razem Pawłowski posłał centrostrzał… który finalnie znalazł się w siatce Nafciarzy. Sytuacja lidera zrobiła się nie do pozazdroszczenia.
Przyjezdni chcieli szybko złapać kontakt. Nie mogli jednak pokonać golkipera beniaminka. A Ravas tym razem obronił strzał głową autorstwa Davo.
Nafciarzom udało się to dopiero w doliczonym czasie gry. Dominik Kun faulował Marko Kolara, a karnego nie zmarnował Davo. To było jednak za mało, by zdobyć w tym spotkaniu choćby jeden punkt.
Zobacz także: Tabela PKO BP Ekstraklasy
Komentarze