Bernardo Silva ostatecznie nie przeniósł się, mimo ogromnych chęci, do FC Barcelona. Portugalski ofensywny pomocnik po meczu z Newcastle United zapewnił jednak, że nie rozpacza z powodu fiaska transferu, tylko jest w 100% skupiony na grze dla Manchester City.
- Bernardo Silva był bohaterem spotkania Newcastle United-Manchester City
- Portugalski pomocnik zdobył bramkę i zaliczył asystę w rywalizacji ze Srokami
- 28-latek zapewnił po końcowym gwizdku, że nie jest przejęty faktem, że nie trafił do Barcelony
Bernardo Silva show na St. James` Park
FC Barcelona wymarzyła sobie, aby w sezonie 2022/2023 z Bernardo Silvy zrobić lidera środka pola. Sam Portugalczyk także był skory do przenosin na Camp Nou, bo choć w poprzednim rozgrywkach dalej trzymał fason (osiem goli i cztery asysty), to zamarzyły mu się nowe wyzwania.
Manchester City był gotów sprzedać swojego asa, ale oczywiście nie za małe pieniądze. Wedle prasowych spekulacji, mistrzowie Anglii oczekiwali za 70-krtonego reprezentanta Portugalii od 80 do nawet 100 euro. Koniec końców, władzom Blaugrany nie udało się uzbierać takich środków ze sprzedaży innych graczy. The Athletic poinformował zatem w zeszłym tygodniu, że Bernardo Silva zostaje na Etihad Stadium, a sam zawodnik zapewnił fanów The Citizens, że od teraz jest w 100% skupiony na grze dla MC.
Udowodnił to w spotkaniu 3. kolejki Premier League z Newcastle United, najpierw asystując przy bramce Ilkaya Gundogana, a później wyrównując stan rywalizacji. Po zakończeniu spotkania, tak wypowiedział się w rozmowie z oficjalną stroną internetową Obywateli: – Jestem tutaj szczęśliwy. Robię co w mojej mocy, aby pomóc klubowi. Na tym teraz jestem skoncentrowany.
Przeczytaj również: The Athletic: Bernardo Silva zostaje w Manchesterze City
Komentarze