Wyjątkowo pechowo zaczęła się dla Georginio Wijnalduma przygoda z AS Romą. Podczas jednej z sesji treningowych Holender doznał poważnego urazu, który może wykluczyć go nawet z gry na mundialu. Klub wydał oficjalny komunikat w tej sprawie.
- Gini Wijnaldum został wypożyczony latem z PSG do AS Romy
- Pomocnik zdążył zadebiutować w ligowym spotkaniu z Salernitaną, a podczas treningu przed następnym spotkaniem doznał poważnej kontuzji
- 31-latek złamał kość piszczelową i jego udział w Mistrzostwach Świata stoi pod znakiem zapytania
Ogromny pech reprezentanta Holandii
Latem Georginio Wijnaldum zdecydował się już po roku opuścić drużynę Paris-Saint Germain, w której nie czuł się ważną postacią projektu sportowego. Holender większość istotnych meczów rozpoczynał na ławce rezerwowych. Wystąpił łącznie w 38 meczach, ale nie przełożyło się to nawet na 2 tysiące minut spędzonych na murawie. Zdecydowanie nie tego oczekiwał przenosząc się do Francji z Liverpoolu.
Pomocnik porozumiał się w trakcie letniego okienka transferowego z AS Romą, do której został wypożyczony z ekipy mistrzów Francji. Niestety już na starcie przygoda w nowym klubie może okazać się nieudana. Podczas sesji treningowej przed meczem z Cremonese zawodnik odczuwał silny ból i nie był w stanie dokończyć zajęć. Badania potwierdziły złamanie kości piszczelowej. Kontuzja może go wykluczyć z udziału w Mistrzostwach Świata w Katarze.
“Wskutek kontuzji odniesionej podczas treningu w niedzielne popołudnie, Georginio Wijnaldum przeszedł testy medyczne, które potwierdziły wyraźne pęknięcie kości piszczelowej w jego prawej nodze. Zawodnik przejdzie szereg kolejnych badań w nadchodzących dniach” – brzmi oficjalne oświadczenie klubu.
To prawdziwy dramat piłkarza, który zdążył rozegrać zaledwie 12 minut w nowej drużynie. Mocno wierzył w niego Jose Mourinho, który sam zabiegał o transfer Holendra. Wstępne rokowania nie dają pewności, czy 31-latek zdąży z rehabilitacją przed mundialem.
Czytaj też: Kiwior wzbudził zainteresowanie Mourinho
Komentarze