Trener Lecha zgasił nadzieję kibiców na nowego stopera

John van den Brom
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: John van den Brom

Lech ma ogromne problemy z obsadą środka obrony. Kibice mistrza Polski chcą nowego stopera, do czego sceptycznie podchodzi John van den Brom.

  • Na trzech frontach występuje aktualnie Lech
  • Kadra mistrza Polski nie jest jednak wystarczająco szeroka
  • Inne zdanie w tej sprawie ma John van den Brom

W Poznaniu nie ulegają presji kibiców

Lech to aktualnie przedostatnia drużyna w Ekstraklasie. Poznaniacy mają na koncie tylko jeden zdobyty punkt, oraz kilka kompromitacji w europejskich pucharach. Jedną z przyczyn braku formy u mistrza Polski są kontuzje u stoperów. Z tego powodu trener John van den Brom na środku obrony wystawia często bocznych defensorów. Mimo tego Holender przekonuje, że transferów na tę pozycję nie będzie.

Przez problem ze środkowymi obrońcami, wszyscy pytają kiedy będzie nowy, a ja mówię: spokojnie. Teraz mamy dwóch, może trzech, którzy wracają. A kiedy jeszcze wróci jeden, czy dwóch, będę miał pięciu stoperów. Co z nimi zrobię? Jeśli Satka zostanie, Salamon wróci we wrześniu. Do tego Milic, Dagerstal, Pingot. Jeśli wszyscy będą zdrowi, na co nam kolejny? – powiedział opiekun Lecha w rozmowie z Sebastianem Staszewskim, który dopytywał trenera poznaniaków, o to, czy mistrz Polski ma wystarczająco szeroką kadrę do grania na trzech frontach.

Tak, robimy to od dwóch miesięcy. Z nienajlepszym efektem, co musimy zaakceptować. Chociaż może po awansie do pucharów coś zrobimy. Otworzą się nowe możliwości finansowe – wyjaśnił szkoleniowiec mistrza Polski. Wcześniej przyznał on, że rozmawia z zarządem Lecha o transferach, ale nie widzi potrzeby naciskania na sprowadzenie nowych piłkarzy. Nie należy zatem spodziewać się intensywnej końcówki okna transferowego w wykonaniu poznańskiego klubu.

Czytaj także: Reporter nie daje trenerom zupy z Azji

Komentarze