Rusłan Malinowski preferuje grę w Premier League, choć bliżej mu do Marsylii

Rusłan Malinowski
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Rusłan Malinowski

Rusłan Malinowski chce rozpocząć nowy etap w karierze i opuścić Atalantę. Zainteresowanie transferem wykazują Tottenham oraz Olympique Marsylia. Priorytetem Ukraińca jest Premier League, choć bliżej mu do Francji.

  • Rusłan Malinowski chce tego lata opuścić szeregi Atalanty
  • Zainteresowanie Ukraińcem wykazują Tottenham oraz Marsylia. Anglicy oferują wypożyczenie, natomiast Francuzi chcą transferu definitywnego
  • Klub z Bergamo woli sprzedać swojego zawodnika, dlatego bliżej mu do gry w Ligue 1

Malinowski chce grać w Premier League

Rusłan Malinowski to jeden z najciekawszych piłkarzy, jaki w ostatnich latach biegał po włoskich boiskach. Obdarzony świetną techniką i piekielnie mocnym uderzeniem z dystansu zamierza poczynić kolejny krok w swojej karierze i opuścić Atalantę. To ważny element drużyny z Bergamo, jednak na rozstanie godzą się obie strony.

W walce o Ukraińca pozostają dwa kluby. Do niedawna wydawało się, że jego nowym pracodawcą zostanie Olympique Marsylia. Rozmowy w sprawie transferu były prowadzone już od dłuższego czasu, jednak sporo namieszało zainteresowanie ze strony Tottenhamu.

Premier League to priorytetowy kierunek dla 29-latka. Tutaj pojawia się jednak spory problem – Anglicy oferują wypożyczenie z opcją wykupu, natomiast Francuzi są nastawieni na transfer definitywny. W przypadku rozstania Atalanta zamierza zarobić na swoim pomocniku już teraz, zatem bardziej skłania się ku opcji ze strony przedstawiciela Ligue 1.

Nie wiemy, jak na taki przebieg wydarzeń zareaguje ekipa z Londynu. Jeżeli zdecydują się zaoferować konkretne pieniądze już teraz, Malinowski będzie chętny na przeprowadzkę na Wyspy Brytyjskie. Jeżeli nie, tego lata wzmocni on Marsylię.

Reprezentant Ukrainy w poprzednim sezonie rozegrał łącznie 41 spotkań. Jego obecność na boisku przełożyła się na 10 trafień oraz 7 asyst.

Zobacz również: Transfer Depaya wstrzymany, Milik coraz bliżej włoskiego giganta

Komentarze