Real Madryt doszedł do porozumienia z Manchesterem United w sprawie transferu Casemiro, który wyniesie 60 milionów euro plus 10 milionów euro w ramach bonusów. Brazylijczyk podpisze kontrakt do 30 czerwca 2026 roku z opcją przedłużenia o 12 miesięcy – informuje Fabrizio Romano.
- W barwach Realu Madryt Casemiro rozegrał łącznie 336 spotkań i pięciokrotnie świętował triumf w rozgrywkach Ligi Mistrzów
- Teraz przeniesie się do Anglii i zasili Manchester United. Jego kontrakt będzie obowiązywał do 30 czerwca 2026 roku z opcją przedłużenia o 12 miesięcy
- Real Madryt na sprzedaży Brazylijczyka zarobi 60 milionów euro plus 10 milionów euro w ramach bonusów
“Here we go” w sprawie Brazylijczyka
Jeszcze do niedawna taki ruch wydawał się wprost nierealny. Manchester United fatalnie rozpoczął ligowy sezon, a po dwóch rozegranych meczach nie ma na swoim koncie żadnych punktów. Włodarze rozpoczęli poszukiwania zawodników, którzy będą stanowić spore wzmocnienie dla zespołu z Old Trafford.
Na przestrzeni ostatnich tygodni w mediach przewijało się wiele nazwisk. Wreszcie z “Czerwonymi Diabłami” zaczęto łączyć osobę Casemiro, czyli kluczowego w minionych sezonach gracza Realu Madryt. Od doniesień szybko przeszło do konkretów, bowiem w piątek Fabrizio Romano użył w tym temacie swojego słynnego “here we go”.
Nie ma już wątpliwości, że Brazylijczyk zostanie nowym zawodnikiem Manchesteru United. Jego kontrakt będzie obowiązywał do 30 czerwca 2026 roku i zawrze opcję przedłużenia o kolejne 12 miesięcy. Ten ruch ma dla 30-latka wiązać się z olbrzymią podwyżką.
Strata czołowego defensywnego pomocnika świata z pewnością zaboli ekipę Królewskich, natomiast była to oferta z gatunku tych “nie do odrzucenia”. Na sprzedaży Casemiro hiszpański gigant zarobi 60 milionów euro plus 10 milionów euro w ramach bonusów.
Nie ulega wątpliwościom, że o Brazylijczyku można mówić jak o legendzie. Do Madrytu trafił w 2013 roku i rozegrał łącznie 336 spotkań. Wspólnie z klubem pięciokrotnie świętował zdobycie Ligi Mistrzów i trzy razy triumfował na krajowym podwórku.
Zobacz również: Szokujący kandydat na prawego obrońcę Barcelony
Komentarze