Lech Poznań w meczu z Dudelange w ramach IV Rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy wywiązał się z roli faworyta. Mistrz Polski wygrał z ekipą z Luksemburga (2:0). Podopieczni Johna van den Broma są zatem krok bliżej gry w fazie grupowej rozgrywek.
- Lech Poznań po golach Velde i Mikaela Ishaka odniósł cenne zwycięstwo
- Kolejorz wygrał drugie z rzędu spotkanie w europejskich pucharach
- W trakcie meczu polscy kibice na trybunach stadionu wywiesili ostre transparenty w kierunku władz klubu
Lech zgodnie z planem
Lech Poznań w starciu z Dudelange był zdecydowanym faworytem. Jednocześnie mistrz Polski miał plan, aby wrócić na ścieżkę zwycięstw po przegranym boju ze Śląskiem Wrocław (2:1). Ekipa z Luksemburga świadoma jednak tego, że Kolejorz nie jest ostatnio w najlepszej dyspozycji, liczyła na sprawienie niespodzianki.
Gospodarze bardzo dobrze weszli w meczu, tworząc sobie kilka sytuacji strzeleckich. Ostatecznie Lech wcisnął gola rywalom w szóstej minucie, gdy na listę strzelców wpisał się Kristoffer Velde. Norweg popisał się kapitalnym uderzeniem sprzed pola karnego.
Lechici nie chcieli zadowalać się jedną zdobytą bramką, szukając kolejnego trafienia. Bliski strzelenia gola był w 19. minucie Mikael Ishak. Szwed oddał strzał głową, ale nieznacznie za wysoko. Ostatecznie do przerwy rezultat rywalizacji się nie zmienił.
Lech z dwubramkową zaliczką przed rewanżem
W drugiej połowie wciąż warunki gry dyktował Lech. Z kolei Dudelange musiało liczyć na solidną defensywę. Radość z drugiego gola w szeregach Kolejorza miała natomiast miejsce w 66. minucie. Strzałem z woleja popisał się Ishak, nie dając żadnych szans na udaną interwencję golkiperowi rywali.
W ostatnim kwadransie rywalizacji okazję na podwyższenie prowadzenia miał jeszcze Filip Szymczak, ale broniący w poprzednim sezonie barw GieKSy Katowice zawodnik raził nieskutecznością i ostatecznie Lech musiał zadowolić się wygraną 2:0.
Komentarze