Znakomity Raków znów błysnął w Europie, festiwal pięknych goli [WIDEO]

Raków Częstochowa - Slavia Praga
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Raków Częstochowa - Slavia Praga

Raków Częstochowa wygrał w pierwszym spotkaniu 4. rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy ze Slavią Praga 2:1. Częstochowianie cenny triumf osiągnęli dzięki trafieniom Iviego Lopeza i Frana Tudora. Honorowego gola dla zespołu z Czech zdobył Tomas Holes.

  • Raków Częstochowa z cenną zaliczką przed rewanżem, dzięki zwycięstwu 2:1
  • Ivi Lopez i Fran Tudor strzelcami goli dla zespołu Marka Papszuna
  • Po stronie gości na listę strzelców wpisał Tomas Holes

Niesamowity Ivi Lopez poprowadził Raków do cennego triumfu

Już przed pierwszym gwizdkiem arbitra było wiadomo, że Slavia Praga to zdecydowanie najmocniejszy rywal Rakowa w tych eliminacjach Ligi Konferencji Europy. I to dało się zauważyć w pierwszych minutach spotkania. Zespół z Czech wyglądał bardzo dobrze w wielu aspektach gry. Nieźle rozgrywał, zmieniał rytm gry, doskonale ustawiał się w defensywie, przez co Raków miał spore problemy z dotarciem pod bramkę rywala.

Mimo to podopieczni Marka Papszuna nie poddali się taktyce Slavii i od początku meczu próbowali grać swoją grę. Naciskali na rywala już na jego połowie, jednocześnie nie dopuszczając do groźnych sytuacji we własnym polu karnym.

Zdecydowanie punktem zwrotnym w tym pojedynku była 29. minuta. Indywidualna akcja Iviego Lopeza, który postanowił sam ją wykończyć strzelając z okolic szesnastego metra dała Rakowowi prowadzenie. Slavia po utracie bramki znacznie spuściła z tonu i nie przypominała już zespołu z pierwszych minut spotkania. Gościom brakowało dokładnych podań i nie potrafili wyprowadzić piłki z własnej połowy. To wykorzystali częstochowianie, którzy jeszcze bardziej nacisnęli na rywala, ale przed przerwą wynik spotkania nie uległ już zmianie.

Raków wyszedł bardzo zdeterminowany na drugą część spotkania. Gospodarze ruszyli do kolejnych ataków, jednak mimo kilku całkiem dobrych okazji nie zdołali podwyższyć prowadzenia. Tymczasem w 60. minucie Slavia bardzo niespodziewanie doprowadziła do wyrównania. Gdy, nic nie wskazywało na to, ze goście mogą ukąsić Raków, Holes wykorzystał złe ustawienie Trelowskiego i umieścił piłkę w siatce.

Raków jednak znakomicie zareagował na tą sytuację i już kilkadziesiąt sekund później znów był na prowadzeniu. Doskonałe podanie otrzymał Tudor, który znalazł się w sytuacji sam na sam i pewnie wpakował piłkę do siatki dając gospodarzom drugiego gola. Mimo, iż goście znów musieli gonić wynik widać było, że zdobyta bramka dodała im wiary w korzystny rezultat. Slavia przejęła inicjatywę i próbowała zepchnąć Raków do głębokiej defensywy, jednak gospodarze świetnie się bronili i skutecznie wypychali rywala sprzed własnego pola karnego.

Końcówka spotkania jednak znów należała do Rakowa, który momentami bawił się z rywalem. Ostatecznie, mimo kilku szans z obu, stron wynik meczu nie uległ już zmianie. Podopieczni Marka Papszuna wywalczyli cenną zaliczkę przed rewanżem w Pradze, który odbędzie się 25 sierpnia.

Komentarze