Manchester United przegrał aż 0:4 na stadionie Brentfordu. Wszystkie gole dla Pszczół padły w pierwszej połowie, a przy pierwszych dwóch fatalnie zachował się David De Gea.
- Manchester United zanotował drugą porażkę w lidze z rzędu. Tym razem Czerwone Diabły uległy Brentfordowi wynikiem aż 0:4
- Bramki dla Pszczół zdobyli Dasilva, Jensen, Mee i Mbuemo
- Sytuacja Erika ten Haga staje się coraz bardziej dramatyczna
Katastrofalny występ Manchesteru United w Londynie
Manchester United walczył o poprawienie swoich notowań u fanów, ale już po dziesięciu minutach można było założyć, że to się nie uda. Po złym wyrzucie z autu piłkę na wrogiej połowie przejął Mathias Jensen. Oddał futbolówkę Joshowi Dasilvie, a ten zdecydował się na strzał z dystansu. David De Gea powinien sobie poradzić z tym uderzeniem, ale nie zdołał, a jego drużyna utraciła pierwszą bramkę. To był tylko początek drogi przez mękę w wykonaniu Czerwonych Diabłów. W 18. minucie hiszpański bramkarz próbował krótko rozegrać z własnego pola bramkowego. Podał do Christiana Eriksena, ale ten już był na radarze rywala. Zawodnicy Brentfordu przejęli futbolówkę w szesnastce, a drogę do siatki znalazł Jensen.
Jakby tego było mało, jeszcze przed upływem pół godziny Lisandro Martinez przegrał pojedynek główkowy po rzucie rożnym z Benem Mee, a ten trafił głową na 3:0. Po chwili było już 4:0. Jadon Sancho stracił futbolówkę we wrogim polu karnym, a Pszczoły pokazały, czym jest szybka kontra. Po dwóch podaniach Bryan Mbuemo był już w królestwie De Gei i ustalił rezultat.
Po zmianie stron tempo meczu spadło. Winić za to należy zwłaszcza gości, którzy nie zdołali nawet nawiązać walki ze znacznie niżej notowanym rywalem. Projekt Erika ten Haga rozwija się bardzo powoli. Ktoś złośliwy powiedziałby nawet, że zespół się cofa, zamiast notować progres. A za tydzień na Old Trafford przyjeżdża Liverpool…
Czy ja wiem czy to jest szok…nadeszly chude lata dla United 5 lat i wroca na wlasicwe tory.