GieKSa znalazła receptę na lidera, dublet młodego talentu

GieKSa Katowice - Zagłębie Sosnowiec
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: GieKSa Katowice - Zagłębie Sosnowiec

GieKSa Katowice pokonała Zagłębie Sosnowiec (3:1) w Świętej Wojnie, która odbyła się na stadionie przy Bukowej. Zespół Rafała Góraka dzięki wygranej nad drużyną Artura Skowronka legitymuje się bilansem siedmiu punktów. Z takim samym bilansem oczek pozostają sosnowiczanie.

  • GieKSa Katowice kontynuuje passę meczów bez porażki w lidze w roli gospodarza, która trwa od 27 kwietnia
  • Po rz pierwszy w tej kampanii na tarczy z placu gry schodzili zawodnicy Zagłębia Sosnowiec
  • Po czterech kolejkach katowiczanie i sosnowiczanie mają na swoim koncie siedem punktów

GieKSa górą w Świętej Wojnie

GieKSa Katowice w meczu z Zagłębiem Sosnowiec miała plan, aby wrócić na zwycięski szlak po przegranym starciu z Podbeskidziem Bielsko-Biała (0:1). Poprzeczka przed ekipą Rafała Góraka była zawieszona wysoko, bo po pierwsze przeciwnik był liderem Fortuna 1 Ligi po trzech rozegranych spotkaniach, a po drugie katowiczanie nie mogli liczyć z trybun na wsparcie najzagorzalszych kibiców, kontynuujących bojkot.

W pierwszej części byliśmy świadkami spotkania, w którym optyczną przewagę mieli gospodarze. Efektem tego był gol strzelony po koronkowe rozegranej kontrze w 31. minucie. Prawym skrzydłem popędził Grzegorz Rogala, który dośrodkował piłkę do nadbiegającego Jakuba Araka. Próba byłego napastnika Rakowa Częstochowa nie zakończyła się jednak golem. Niemniej w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie znalazł się Patryk Szwedzik. 20-latek dobił strzał doświadczonego napastnika i GieKSa wyszła na prowadzenie.

Podopieczni Rafała Góraka z przytupem weszli też w drugą połowę, bo już w 46. minucie podwyższyli prowadzenie. Ponownie w roli głównej wystąpił Szwedzik. Z kolei kolejne kluczowe podanie zaliczył Grzegorz Rogala. GieKSa wydawała się zatem blisko wywalczenia cennych trzech oczek.

O emocje zadbał natomiast Szymon Sobczak, który w 65. minucie wykorzystał rzyt karny podyktowany za faul na Dominiku Jończy, co sędzia główny dostrzegł po weryfikacji VAR. Radość z kontaktowego gola sosnowiczan nie trwała jednak długo, bo 120 sekund później celnym uderzeniem sprzed pola karnego popisał się Marcin Urynowicz i ekipa z Katowic odskoczyła rywalom, prowadząc różnicą dwóch goli. Do końca zawodów rezultat już się nie zmienił i GIeKSa po czterech kolejkach może pochwalić się siedmioma oczkami. Zagłębie zaliczyło z kolei pierwszą porażkę w kampanii.

Komentarze