Kolejny transferowy hit, wręcz bomba w KS Wieczysta. Tym razem sięgnięto już na półkę europejską – zawodnika ogranego w fazach grupowych pucharów. Beniaminka trzeciej ligi, kilka dni przed inauguracją rozgrywek (w sobotę z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski), wzmocni Denys Favorov!
- Denys Favorov, który jeszcze w ubiegłym sezonie grał w europejskich pucharach, ma zasilić szeregi trzecioligowej Wieczyste Kraków
- Bartosz Nowak cieszy się dużym zainteresowaniem wśród klubów Ekstraklasy. Do walki o pomocnika Górnika wkroczył kolejny zespół
- Kontuzja Luisa Fernandeza blokuje transfer nowego napastnika do Wisły
Z europejskich pucharów do Wieczystej
Były już zawodnik Zorii Ługańsk przebywał w Polsce od kilku miesięcy. Mocno zastanawiające, że żaden klub z wyższej ligi wcześniej nie przekonał tego zawodnika do podpisania kontraktu. Ewentualnie potwierdza się to, jak słabo rozbudowane są działy sportowe naszych klubów, nie wspominając o bankach informacji. Ukrainiec w ostatnim czasie trenował i grał w sparingach Osadnika Myślibórz, klubu z zachodniopomorskiej klasy okręgowej. Boczny obrońca mogący występować także jako mobilny defensywny pomocnik jeszcze w grudniu rozgrywał spotkanie w Lidze Konferencji, natomiast sezon wcześniej zaliczył wszystkie grupowe mecze w Lidze Europy. Pojawiały się medialne doniesienia o rzekomym zainteresowaniu w tym okienku Korony Kielce, ale według moich informacji nie było poważnego tematu. Wcześniej był rozważany w Wiśle Kraków, ale wydawał się poza finansowym zasięgiem mając ważny kontrakt z Zorią.
W innych krakowskich klubach również nie próżnują. Cracovia, pomimo świetnego początku sezonu i zdecydowanego zwycięstwa z Legią, poszukuje wzmocnień do linii pomocy i zastępstwa dla Sergiu Hanki + zwolnienie kontraktu przez Rivaldinho. Poważne jest zainteresowanie włodarzy Pasów Bartkiem Nowakiem z Górnika Zabrze. Piotr Koźmiński podał informację o kolejnej ofercie z Rakowa za ofensywnego pomocnika (ponad 400 tysięcy euro), którego klauzula wykupu wynosi milion i właśnie koło połowy tej kwoty zabrzanie będę musieli przystąpić do rozmów. Szczególnie mając na uwadze wcześniejsze odejścia z klubu po wygaśnięciu kontraktów Wiśniewskiego i Gryszkiewicza za śmieszne kwoty ekwiwalentów. Po przekonaniu do transferu Patryka Makucha możliwy jest kolejny gotówkowy transfer z klubu Ekstraklasy, potwierdziłyby się tym samym głosy o zmianie podejścia profesora Filipiaka i chęci mocniejszej rywalizacji o krajowych zawodników. Jeszcze wcześniej zabiegano chociażby o Patryka Szysza.
„Po weekendówka”, cotygodniowe spostrzeżenia około i stadionowe
Pierwszym weekendowym meczem było spotkanie przy ulicy Józefa Kałuży w Krakowie. Od początku w oczy rzucało się, że Maciej Rosołek niestety, ale gra na siłę przez brak innych „dziewiątek”, chociaż osobiście bardziej zrozumiałbym wariant z mobilniejszym Ernestem Muçim. Problemem młodzieżowca był brak wychodzenia na pozycję, statyczność w wielu przypadkach, co wzbudzało irytację kolegów ze środka pola. Przez złe ustawienie nie utrzymywał także piłek w pojedynkach z rosłym Davidem Jablonskym. Jeśli potwierdzą się informacje o powrocie Tomasa Pekharta, będzie to najzwyczajniej kompromitacja działu sportowego klubu z Warszawy. Dodatkowo po meczu pod szatniami drużyn usłyszeć się dało, że Blaž Kramer był leczony zupełnie zachowawczo. Obecnie Słoweniec przejść będzie musiał – rzekomo drobny – zabieg i powrót wydłuży się przynajmniej o trzy tygodnie.
Obrońca Aleksandar Radovanović został dziwnie potraktowany przy Łazienkowskiej i odesłany do domu po testach medycznych, gdzie nie wyszło nic poważnego mającego bezpośredni wpływ na grę serbskiego obrońcy w rundzie jesiennej. Skaut właśnie z tego kraju pracujący dla zachodnich klubów, będący na piątkowym meczu w Krakowie był oburzony potraktowaniem swego rodaka i zapewniał, że odbiło się to na Bałkanach negatywnym dla Legii echem. Przez to coraz słabsza może być pozycja negocjacyjna Legii w kontekście przyszłych transferów, o czym napisał już Marcin Szymczyk z legia.net. Skutkować to może zawahaniem choćby u Aleksandara Prijovicia. Już wcześniej dało się usłyszeć, że Jacek Zieliński jest specyficzny we współpracy z szeroko rozumianym „rynkiem transferowym” i bardzo niezdecydowany, zwlekający w swoich decyzjach. Dla kibiców niebędących na co dzień blisko naszej ligi mocno zaskakujące jest, że Cracovia posiada obecnie o klasę lepszą ławkę rezerwowych od Wojskowych. Każdy z zawodników wniósł w tym meczu oczekiwaną jakość, a napastnik Kallman potwierdził to bramką przy której asystował Siplak. Przez dłuższy moment Pasy grały nawet na dwóch napastników i typową dziesiątką w którą wcielił się błyskotliwy Japończyk pozyskany z przeciętnej ligi słowackiej.
W czasie sobotniego meczu po drugiej stronie Błoń najbardziej ciekawiło mnie, czy przy Reymonta wyciągnięte zostały wnioski i rozpoznane zostały przyczyny spadku z Ekstraklasy. Od osoby będącej bardzo blisko klubu i szatni usłyszałem, że zadecydowała głównie podzielona szatnia. Wręcz komitywa w postaci grupy „antyczechosłowackiej” nakręcana od początku sezonu przez doświadczonego Polaka, którego nie ma już w klubie. Część osób nalegała żeby odszedł z klubu jeszcze przed sezonem, ale co ciekawe jego pozostania chciał trener Adrian Gula.
Luis Fernandez zmaga się z problemem w stawie kolanowym, a uraz ten blokuje ewentualny transfer do klubu nowego napastnika o którym marzy trener Brzęczek. W szatni poszła w kierunku Hiszpana szyderka ze zbierania się Voj-vodiny w kolanie. Tajemniczy Hiszpan wspominany we wcześniejszym tekście wydaje się poza zasięgiem klubu, skoro na stole ma oferty z pięciu zespołów La Liga2.
W poniedziałkowym meczu w Kielcach potwierdziło się dlaczego Bartek Śpiączka wybrał Koronę jako nowy klub. Znalazł tam idealnie pasujący pod profil tego zawodnika sposób gry, gdzie może wykorzystywać swoją świetną grę głową i timing przy wyskoku. Wywalczył skład już w trzeciej kolejce pomimo problemów z urazem w trakcie przygotowań i ku zaskoczeniu wielu kibiców wytrzymał kondycyjnie całe spotkanie podsumowując drugą bramką w doliczonym czasie.
Ze strony gości rzucał się w oczy mało kreatywny środek pola. Schwarz i Olsen nie szukali przyśpieszenia, często dublowali się na pozycjach. Podobnie Hyjek, zdominowany przez defensywnych pomocników Korony, szukał często zejścia na boki, gdzie skrzydłowi obniżali pozycję nie stwarzając zupełnie wariantów w ofensywie. Na meczu w Kielcach obecni byli między innymi skauci Legii Warszawa – Tomaszowie, Jarzębowski i Kiełbowicz oraz wielu krajowych agentów.
Komentarze