Kariera Miralema Pjanicia od czasu przenosin do FC Barcelony to równia pochyła. Bośniak wrócił latem z wypożyczenia do Besiktasu i pojechał razem z kadrą Dumy Katalonii na przedsezonowe tournee. Pomocnik otrzymał kilka szans od trenera, a po meczu z Juventusem zapowiedział, że chce walczyć o miejsce w składzie.
- Miralem Pjanic znajdował się jeszcze nie tak dawno na wylocie z FC Barcelony
- Klub chciał się go pozbyć za wszelką cenę, jednak sztab szkoleniowy postanowił dać mu szansę
- Bośniak dobrze prezentuje się podczas presezonu i niewykluczone, że zostanie w Barcy na najbliższy sezon
Pjanic nie rezygnuje z walki o miejsce w składzie
Miralem Pjanic trafił na Camp Nou w 2020 roku w ramach wymiany za Arthura. Bośniak nie sprawdził się o dość szybko został zepchnięty na boczny tor przez Ronalda Koemana. Poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu w Besiktasie, gdzie z początku szło mu bardzo dobrze. Wszystko pokrzyżowała jednak kontuzja, przez którą stracił miejsce w składzie, a turecki zespół nie zdecydował się na wykupienie go.
Hiszpańscy dziennikarze przed sezonem wskazywali 32-latka jako jednego z pierwszych piłkarzy do odejścia latem. Minęło już kilka tygodni, a jak na razie FC Barcelona nie pozbyła się jeszcze Bośniaka. Co więcej, Xavi postanowił uwzględnić go w kadrze na przedsezonowe tournee, podczas gdy zawodnicy tacy jak Puig, Umtiti, czy Neto zostali w Barcelonie.
Bośniak rozegrał 45 minut podczas meczu towarzyskiego przeciwko Juventusowi i pokazał się z dobrej strony. Dziennikarze Sportu podkreślają, że takimi występami pomocnik stara się pokazać, że chce walczyć o miejsce w składzie Blaugrany. Podkreślił to z resztą w rozmowie z mediami po spotkaniu.
– Mój kontrakt z FC Barceloną jest ważny do 2024 roku. Mam nadzieję, że to będzie dla nas wspaniały sezon. Nie mogę się doczekać współpracy z Xavim. W trakcie ostatnich dwóch lat miałem problemy z kontuzjami, potem był jeszcze Covid, a potem odszedłem na wypożyczenie. Jestem przekonany, że mogę wrócić do wysokiej dyspozycji. Od początku lata ciężko trenuję pod okiem trenera od przygotowania fizycznego – stwierdził Bośniak.
– Czas żeby pokazać fanom starego dobrego Pjanicia – dorzucił zuchwale pomocnik.
Komentarze