Festiwal goli na Bukowej, GieKSa straciła punkty w doliczonym czasie

GieKSa Katowice - Bruk-Bet Termalica
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: GieKSa Katowice - Bruk-Bet Termalica

GieKSa Katowice podzieliła się punktami z Bruk-Betem Termaliką (3:3) w meczu drugiej kolejki Fortuna 1. Ligi. Pierwszą połowę wygrała drużyna Rafałą Góraka, a w drugiej odsłonie lepsi byli goście. Tym samym starcie w Katowicach zakończyło się zasłużonym podziałem punktów.

  • Bruk-Bet Termalica rzutem na taśmę zremisowała z GieKSą Katowice
  • Bohaterem Słoni został Daniel Pietraszkiewicz, notując kapitalne trafienie w doliczonym czasie gry
  • Katowiczanie i niecieczanie po dwóch kolejkach mają na swoim koncie po cztery oczka

Grad goli w meczu GKS – Bruk-Bet Termalica

GieKSa Katowice przystępowała do starcia z Bruk-Betem Termalicą po cennej wygranej z ŁKS-em. Ekipa Rafała Góraka na trudnym trenie wygrała 2:0. Tymczasem team Radoslava Latala miał za sobą zwycięski bój z Odrą Opole (2:1). Jednocześnie lider grał z wiceliderem rozgrywek po pierwszej kolejce.

W pierwszych trzech kwadransach rywalizacji byliśmy świadkami meczu wyrównanej potyczki, w której jednak skuteczniejsi byli gospodarze. Wynik rywalizacji został otwarty już w dziewiątej minucie. Było to efektem zatrzymania przez Nemanje Tekijaskiego piłki zmierzającej do pustej bramki po próbie Adriana Błąda. Po weryfikacji VAR sędzia ukarał Serba czerwoną kartką. Kara była jednak podwójna, bo jeszcze został podyktowany rzut karny, którego na gola zamienił Arkadiusz Jędrych.

Słonie jeszcze nie doszli do siebie po straconej bramce, a już przegrywali 0:2. Prowadzenie katowiczan podwyższył Adrian Bład, wykorzystując podanie z boku boiska od Arkadiusz Jaroszka. Tym samym kapitan Trójkolorowych zdobył swoja pierwszą bramkę na stadionie przy Bukowej od 14 sierpnia minionego roku, gdy wpisał się na listę strzelców. Nastroje w GieKSie jeszcze przed przerwą zepsuł Tomas Poznar. Czech dobił strzał jednego z kolegów z zespołu i Dawid Kudła został zmuszony do kapitulacji. Do przerwy miał miejsce wynik 2:1 dla gospodarzy.

W drugiej części meczu nie było już tylu emocji, co przed przerwą. Niemniej padły kolejne gola. Najpierw bramkę na 2:2 zdobył Poznar. Ostatnie słowo należało natomiast do Marcina Urynowicza, który w 53. minucie zdobył pewnym strzałem z mniej więcej pięciu metrów pierwszą bramkę od 22 sierpnia minionego roku, gdy pokonał golkipera Zagłębia Sosnowiec. Gdy wydawało się, że GieKSa wygra drugie z rzędu spotkanie ligowe, to rzutem na taśmę na listę strzelców wpisał się Daniel Pietraszkiewicz i mecz zakończył się wynikiem 3:3.

Komentarze