Michał Helik to piłkarz, którego bardzo chce mieć Lech Poznań. Mistrz Polski musi jednak liczyć się z bardzo dużym wydatkiem za tego obrońcę.
- Tego lata Michał Helik może trafić do Lecha
- Poznaniacy starają się o transfer obrońcy Barnsley
- Według Sebastiana Staszewskiego nie będzie łatwo o ten transfer
Trzeba wyłożyć ogromne pieniądze
Lech kilka miesięcy temu zainkasował dziesięć milionów euro za Jakuba Kamińskiego, który trafił do Wolfsburga. Poznaniacy niechętnie wydają jednak pieniądze. Tego lata mistrz Polski wydał wprawdzie około milion euro na Afonso Sousę, ale to było za mało do przejścia pierwszej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Lech chce sukcesów, więc może jeszcze sięgnąć głęboko do portfela. Celem jest Michał Helik.
Reprezentujący aktualnie Barnsley środkowy obrońca, bez wątpienia przydałby się Lechowi, który ma ogromne problemy na tej pozycji. W czwartkowym meczu z Dinamo Batumi poznaniacy na środku defensywy mieli dwóch bocznych defensorów. Helik z miejsca stałby się czołowym graczem w formacji defensywnej. Transfer nie jest jednak pewny.
Przeszkodą w sprowadzeniu Helika jest to, że piłkarz ma oferty z różnych zespołów (np. Championship). Ponadto zawodnik nie grał od kwietnia z powodu kontuzji, a Lech potrzebuje zdrowych i gotowych piłkarzy. Problem stanowią też oczekiwania finansowe Barnsley (około 1,8 miliona euro). Tymczasem Lech zaoferuje maksymalnie 1,5 miliona euro. Tym samym musiałby pobić swój rekord transferowy. Aktualnie najdroższy kupiony piłkarz przez poznaniaków to Adriel Ba Loua.
Czytaj także: Jak Paulo Coelho przewidział potężny Raków. Dlaczego to w Częstochowie rośnie siła polskiej piłki?
Komentarze