Paris Saint-Germain nie wygrało w niedzielny wieczór Ligi Mistrzów po raz pierwszy w historii, przegrywając w finale elitarnych rozgrywek z Bayernem Monachium. Po zakończeniu meczu trener mistrzów Francji przekonywał, że już przed spotkaniem spodziewał się tego, że jedno trafienie mogło rozstrzygnąć losy rywalizacji.
Losy meczu toczonego w Lizbonie rozstrzygnęło trafienie Kingsleya Comana, który w powszechnej opinii miał coś do udowodnienia ekipie ze stolicy Francji. Tym samym Bayern wygrał Puchar Europy po raz szósty w historii.
– To było wielkie spotkanie z udziałem dwóch mocnych zespołów. Trochę większe posiadanie piłki miał Bayern, a co za tym idzie był nieco pewniejszy siebie. W każdym razie mieliśmy swoje sytuacje strzeleckie. Mieliśmy przynajmniej dwie bardzo dobre sytuacje na gola – mówił Thomas Tuchel przed kamerą BT Sport.
Zwycięzca bez dwóch zdań
– Już przed meczem spodziewałem się tego, że jeden gol może rozstrzygnąć losy rywalizacji. Szkoda, że nam nie udało się zdobyć tej bramki. Tym razem Bayern okazał się dla nas zbyt trudną przeszkodą. Niemniej pokazaliśmy niesamowitą wolę walki. Jak najbardziej możliwe jest, że przy drugim takim spotkaniu, to my moglibyśmy wygrać 1:0 – kontynuował Niemiec.
– Nie jesteśmy typem drużyny, dla której brak strzelonego gola to coś normalnego. Tym razem jednak nie udało nam się zdobyć bramki. Taka jest piłka – powiedział trener paryżan.
O ile Bayern może teraz udać się na zasłużony odpoczynek, to ekipa ze stolicy Francji w najbliższą sobotę rozegra swoje premierowe spotkanie w rozgrywkach Ligue 1 w ramach kampanii 2020/2021. Pierwszy rywalem PSG będzie RC Lens, a spotkanie rozegrane zostanie na Stade Bollaert-Delelis.
Komentarze