Matthijs De Ligt, który jest łączony z opuszczeniem Juventusu, na pewno nie zostanie zawodnikiem Barcelony. Władze klubu wykluczyły już pozyskanie holenderskiego obrońcy ze względu na to, że jego cena przekracza już możliwości finansowe Dumy Katalonii.
- FC Barcelona nie sprowadzi tego lata Matthijsa De Ligta
- Duma Katalonii zrezygnowała ze starań o pozyskanie holenderskiego obrońcy ze względów finansowych
- Sprowadzenie nowego środkowego obrońcy pozostaje jednym z celów Barcelony
De Ligt za drogi dla Barcelony
De Ligt uważany jest za jednego z zawodników, którzy mogą latem opuścić Juventus. Stara Dama daje mu na to “zielone światło”, ale pod warunkiem spełnienia ich oczekiwań finansowych. Te nie są jednak małe, bowiem Juventus oczekuje za niego 100 milionów euro. Inna kwestią jest wynagrodzenie piłkarza, które aktualnie przekracza 10 milionów euro rocznie. Na taki wydatek w chwili obecnej mogą sobie pozwolić tylko kluby Premier League.
Reprezentant Holandii na celowniku Barcelony znajdował się już w styczniu, ale w stolicy Katalonii zdawali sobie sprawę, że sytuacja w jakiej znalazł się klub raczej uniemożliwi im sięgnięcie po tego piłkarza. Sam De Ligt zerwał rozmowy z Juventusem w sprawie przedłużenia wygasającego w 2024 roku kontraktu i Włosi chętnie sprzedaliby go już teraz. Chcą jednak odzyskać zainwestowane w niego pieniądze, a De Ligt kosztował ich 75 milionów euro.
Rezygnacja z De Ligta nie oznacza, że Barcelona rezygnuje ze starań o pozyskanie nowego środkowego obrońcy. Dla klubu z Camp Nou to nadal jeden z głównych celów na letnie okno transferowe. Obecnie najpoważniejszym kandydatem jest Jules Kounde z Sevilli, ale na liście potencjalnych wzmocnień znajduje się także Kalidou Koulibaly z Napoli.
Z kolei De Ligt, jeżeli pożegna się z Juventusem, prawdopodobnie przeniesie się do Premier League. W ostatnim czasie mówiło się o zainteresowaniu jego osobą ze strony Chelsea i Manchesteru United.
Zobacz także: Lewy w Barcelonie to błąd? ”Jest już w pewnym wieku”
Komentarze