Reprezentacja Polski w ostatnim z czerwcowych meczów Ligi Narodów przegrała 0:1 z Belgią. Selekcjoner Czesław Michniewicz nie był zadowolony z końcowego wyniku, choć znalazł kilka pozytywów w grze prowadzonej przez siebie drużyny.
- Czesław Michniewicz po wtorkowym meczu z Belgią żałował niewykorzystanych sytuacji przez swój zespół
- Selekcjoner reprezentacji Polski nie szczędził słów pochwał w kierunku Jakuba Kiwiora, który zaliczył drugi występ w kadrze
- Szkoleniowiec chwalił również Karola Linettego.
Liczy się wynik
– Z mojej perspektywy zawsze liczy się wynik. Przegraliśmy 0:1 i to na pewno jest najważniejsza informacja wieczoru. Bardzo chcieliśmy zdobyć punkty i zrewanżować się za ten mecz poprzedni, w którym wysoko przegraliśmy. Chcieliśmy zagrać dobre spotkanie oraz udowodnić samemu sobie, że potrafimy lepiej grać – powiedział Czesław Michniewicz w pomeczowym wywiadzie dla TVP Sport.
– Myślę, że zagraliśmy zdecydowanie lepiej, jeżeli chodzi o grę obronną. Przeciwnik nie stwarzał sobie tak łatwo sytuacji przez środek, budując akcje szukał innych rozwiązać. Grali dłuższym podaniem za plecy naszych obrońców. Mertens, Hazard czy Batshuayi szukali pojedynków z naszymi obrońcami, a ta gra przez środek, która sprawiała nam tyle problemów w Brukseli, dzisiaj występował w mniejszym stopniu. Ale efekt jest taki, że Belgowie posiadali więcej piłkę od nas – kontynuował selekcjoner reprezentacji Polski.
– My byliśmy skupieni na tym, aby ją odebrać i szukać okazji do kontrataku. Były także takie momenty, w których potrafiliśmy dobrze rozegrać akcję. Żałuję, że nie wykorzystaliśmy żadnej z sytuacji, które sobie stworzyliśmy, a mieliśmy ich kilka dobrych – tuż przed przerwą Nicola Zalewski, chwilę wcześniej Sebastian Szymański, a w końcówce był bardzo ładny strzał Karola Świderskiego. Momenty były i można było, a nawet powinno strzelić z tego przynajmniej jedną bramkę, która dałaby nam dzisiaj remis – dodał szkoleniowiec.
Kiwior i Linetty spełnili oczekiwania
Czesław Michniewicz był zadowolony z gry trójki środkowych obrońców, a Jakuba Kiwiora określił jednym z wygranych tego zgrupowania. – To nie był łatwy mecz dla całej drużyny, a w szczególności dla zawodników występujących w środkowej części obrony. Belgowie to bardzo dobrzy piłkarze, dobrze obsługiwani przez swoich kolegów. było dużo pojedynków jeden na jeden, takich bezpośrednich jak i biegowych. Kuba Kiwior może być jednym z największych wygranych tego zgrupowania. Przyjeżdżał tutaj jako nieznany zawodnik, a swoją postawą w meczu z Holandią i dzisiaj pokazał, że może to być zawodnik, którego szukamy od lat. Lewa noga, duży spokój w grze, mądre ustawianie się, a do tego świetna technika i dobre wyprowadzanie piłki. Mateusz Wieteska również zadebiutował w trudnym momencie, pomogła mu w tym kontuzja Jana Bednarka. Ale też oceniam to pozytywnie, choć nie widziałem sytuacji z bramką – stwierdził szkoleniowiec.
W podstawowym składzie zespołu znalazł się również Karol Linetty. – Karol wiedział wcześniej, że będzie powołany. Wiedziałem, że nie gra w klubie, ale znałem go wcześniej i wiem jaką klasę reprezentował grając w Sampdorii. Wiem, że jest to zawodnik, który może się nam przydać w kontekście mistrzostw i uważam, że dopóki były siły, wyglądało to całkiem dobrze, a momentami bardzo dobrze. Później było widać, że zaczęły się problemy z oddychaniem. Stąd dokonaliśmy zmiany i wszedł za niego Jacek Góralski. Karol dostał jasny sygnał – jeżeli będzie grał w klubie, a wszystko wskazuje na to że go zmieni, to reprezentacja stoi przed nim otworem. Ma szansę pojechać na mistrzostwa i musi o to walczyć – powiedział Michniewicz.
Zobacz także: Polska – Belgia: kolejna przykra lekcja, nieudany rewanż po laniu w Brukseli
Komentarze