Harry Kane we wtorkowym meczu z Niemcami zdobył swoją 50. bramkę dla reprezentacji Anglii. Tym samym wyprzedził sir Bobby’ego Charltona i traci zaledwie trzy gole do lidera klasyfikacji, Wayne’a Rooneya. Napastnik Tottenhamu przyznał, że uwielbia strzelać gole w koszulce Synów Albionu.
- Reprezentacja Anglii zremisowała z Niemcami (1:1) w ramach Ligi Narodów
- Jedyną bramkę dla Synów Albionu zdobył Harry Kane z rzutu karnego. Był to jego 50. gol w narodowych barwach
- W rankingu najlepszych strzelców ustępuje już tylko Wayne’owi Rooneyowi. Napastnik Tottenhamu po meczu przyznał, że kocha zdobywać bramki, ale pochwalił kolegów
Kane goni rekord Rooneya
Reprezentacja Anglii nie rozpoczęła nowej edycji Ligi Narodów według planu. Synowie Albionu przegrali z Węgrami, a we wtorek zremisowali z Niemcami. Zadowolony mógł być za to Harry Kane. Napastnik Tottenhamu w końcówce ostatniego meczu wykorzystał rzut karny na wagę remisu. Był to jego 50. gol w kadrze narodowej.
– To ważne, że pokazaliśmy mentalność. Przegrywając 0:1 zaprezentowaliśmy charakter pozwalający wrócić do gry i osiągnąć lepszy wynik. Graliśmy przeciwko bardzo dobrym Niemcom. Przed nami ważne mecze, ale mistrzostwa świata nadejdą, zanim się obejrzymy. Napieraliśmy i w ciągu ostatniej pół godziny graliśmy nasz najlepszy futbol. Szkoda byłoby, gdybyśmy w końcówce nie trafili do siatki – powiedział kapitan reprezentacji Anglii.
Trafienie na 1:1 pozwoliło 28-latkowi wyprzedzić sir Bobby’ego Charltona w klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców Synów Albionu. Przed Kane’em jest już tylko Wayne Rooney. Legenda Manchesteru United zdobyła 53 reprezentacyjne gole, ale rozegrała też o 48 meczów więcej. Napastnik Tottenhamu może niebawem zostać samodzielnym liderem.
– Kocham strzelać gole. Zwłaszcza dla mojego kraju. Mogę pomóc drużynie i cieszę się, gdy to robię – stwierdził lakonicznie 28-latek.
Kane rozegrał w tym sezonie klubowym 50 spotkań. Zanotował w nich 27 bramek i dziesięć asyst.
Czytaj więcej: Nieudany rewanż Niemców za Euro. Do Anglików uśmiechnęło się szczęście.
Komentarze