Carlo Ancelotti od lat 80. Triumfuje w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Dwukrotnie wygrał te rozgrywki jako piłkarz, a w minioną sobotę pobił rekord, zdobywając najważniejsze europejskie trofeum po raz czwarty w roli szkoleniowca.
- Carlo Ancelotti sześciokrotnie triumfował w rozgrywkach Ligi Mistrzów na przestrzeni pięciu różnych dekad
- Włoch dwukrotnie wygrał uszate trofeum jako piłkarz, a cztery razy w roli trenera
- Żaden szkoleniowiec nie może równać się z nim w liczbie zdobytych pucharów Ligi Mistrzów
Ancelotti – europejski triumfator od lat 80.
Carlo Ancelotti w sobotę wygrał czwarty puchar Ligi Mistrzów jako trener, co czyni go najbardziej utytułowanym szkoleniowcem w historii rozgrywek. Ale jego osobista relacja z Pucharem Europy sięga jeszcze dalej.
Swój pierwszy finał rozegrał w 1984 roku jako zawodnik AS Romy. Wówczas jego drużyna przegrała z Liverpoolem. Włoch dopiero pięć lat później sięgnął po raz pierwszy po to trofeum. Już jako gracz Milanu wystąpił w środku pola i wraz z kolegami rozbił Steauę Bukareszt (4:0). Rok później Rossoneri obronili tytuł, pokonując Benfikę (1:0). Ancelotti spędził na boisku 72 minuty.
Już jako szkoleniowiec Włoch poprowadził Milan do zwycięskiego finału w 2003 roku. Jego zawodnicy po rzutach karnych okazali się lepsi od Juventusu. Powtórzył swój sukces, ponownie doprowadzając mediolańczyków na szczyt w 2007 roku. Była to słynna zemsta na Liverpoolu za finał w Stambule.
W 2013 roku Real Madryt zatrudnił Ancelottiego, by ten przełamał złą passę Królewskich w Europie. Cel był prosty – la decima, czyli dziesiąty tytuł najlepszej drużyny w Europie dla klubu. Włoch już przy pierwszym podejściu spełnił oczekiwania. Los Blancos po dogrywce pokonali rywali zza miedzy – Atletico.
Ostatni triumf miał miejsce w sobotę. Przed startem sezonu żaden kibic nie spodziewał się, że Królewskich stać na podwójną koronę. Ostatecznie madrytczycy zrobili to w pięknym stylu, a w finale Ligi Mistrzów okazali się lepsi od Liverpoolu, oddając jeden celny strzał na bramkę.
Jak widać, relacja Ancelottiego z Champions League trwa już od pięciu dekad. A przecież Carletto nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Czytaj więcej: Benzema z apelem do Mbappe. “Miałem nadzieję, że spełni swe marzenie”.
Komentarze