Joe Mourinho zabrał głos przed zbliżającym się finałem Ligi Konferencji Europy. Już w środę AS Roma zmierzy się w decydującym starciu z Feyenoordem Rotterdam. Portugalczyk powiedział też kilka słów na temat Nicoli Zalewskiego.
- Joe Mourinho przyznał, że finał to mecz, który należy tylko do piłkarzy
- Portugalczyk żałuje, że mecz rozgrywany jest na tak małym stadionie
- Szkoleniowiec wypowiedział się także na temat Zalewskiego
“Zalewski ma przed sobą wielką przyszłość”
– Pierwszy finał mamy już za sobą. W meczu z Torino osiągnęliśmy cel: w przyszłym sezonie zagramy w Lidze Europy. Teraz czeka nas kolejny. Już napisaliśmy wspaniałą historię po tylu latach ponownie dochodząc do finału, ale w tym decydującym spotkaniu musisz dać z siebie wszystko, jeśli tak naprawdę chcesz się zapisać na kartach historii. Czyli wygrać – przyznał Mourinho.
– Nie sądzę, aby moja charyzma miała jakiekolwiek znaczenie w finale. Gdy dochodzisz tak daleko to znaczy, że wszyscy wykonali świetną robotę. Przez te kilka dni przygotowywania się do finału nie jestem w stanie nic więcej zrobić. To dzień, który należy do piłkarzy. My, trenerzy stoimy z boku i możemy spróbować im tylko pomóc. Najważniejsze, aby wyjść na murawę z odpowiednim nastawieniem – dodał.
Tegoroczny finał Ligi Konferencji zostanie rozegrany w Albanii, a konkretniej w stolicy tego kraju Tiranie. Można odnieść wrażenie, że miejscowe społeczeństwo trzyma kciuki za zespół z Rzymu. – Myślę, że to wynika z faktu, iż w naszym zespole jest Albańczyk Marash Kumbulla. Jeśli wygramy to on podniesie puchar. Tirana to fajne miasto z niesamowita atmosferą. Dla nich to wielka okazja zobaczyć piłkarskie święto. Choć stadion jest dość mały to i tak jestem zadowolony, że ten mecz odbywa się właśnie tutaj.
Jose Mourinho wypowiedział się także na temat Nicoli Zalewskiego. – Nie zgadzam się z opiniami ludzi, którzy mówią że miał kiepski początek sezonu. Myślę, że to był jego najważniejszy okres w karierze, jak dotąd. Rzeczywistość jest taka, że jeszcze rok temu grał w Primaverze, a teraz jest w pierwszym zespole. Te sześć miesięcy było dla niego bardzo ważne. Szczerze mówiąc, może grać na każdej pozycji. Mam wrażenie, że gdy masz 20 lat i masz szansę zagrać to nieważne na jakiej pozycji – wystarczy wyjść na murawę i zagrać. To dobry chłopak i uczeń. Ma przed sobą wielką przyszłość.
Zobacz również: Zbigniew Boniek: aplikację Rosji wyrzuciliśmy do kosza. Raziło mnie, że wpłynęła
Komentarze