Liverpool dokonał comebacku w meczu z Wolverhamptonem, jednak tytuł mistrzowski przypadł Manchesterowi City. Zwycięstwo nad Wilkami zostało okupione urazem Thiago Alcantary, którego może zabraknąć w finale Ligi Mistrzów. Na temat stanu zdrowia pomocnika wypowiedział się Juergen Klopp.
- Thiago został zmieniony już w przerwie meczu z Wolverhamptonem
- Pomocnik doznał urazu, ktory może wykluczyć go z gry w finale Ligi Mistrzów
- Głos w sprawie stanu zdrowia Hiszpana zabrał Juergen Klopp
Brak Thiago może stanowić ogromny problem
Spotkanie z Wolverhamptonem obrało nieoczekiwany przebieg, gdy prowadzenie gościom zapewnił już w 3 minucie Neto. The Reds długo męczyli się, ale finalnie udało im się wygrać 3:1. Nie zapewniło im to jednak tytułu mistrzowskiego. Swoje spotkanie również nie bez problemów wygrał Manchester City i to Obywatele sięgnęli po kolejne mistrzostwo Anglii.
Już w przerwie Thiago Alcantare na boisku zastąpił James Milner. Decyzja Juergena Kloppa na pierwszy rzut oka wzbudzała zaskoczenie, ale jak się później okazało, podyktowana była stanem zdrowia Hiszpana. Doznał on kontuzji po zagraniu dalekiej piłki do Trenta Alexandra-Arnolda. Pomocnik w poniedziałek przejdzie szczegółowe badania. Jego występ w finale Ligi Mistrzów stoi pod znakiem zapytania.
– Nie jest dobrze, ale nie mogę powiedzieć nic więcej. Zdaję sobie sprawę z problemu, jednak nie chce na razie o tym mówić. Zobaczymy jak będzie – odparł Juergen Klopp zapytany po meczu o sytuację Thiago.
– Dajcie nam szansę, żebyśmy porządnie go przebadali. Dopiero potem uda nam się określić, czy wieści są dobre, czy złe. Poczekamy aż dowiemy się więcej i potem przekażemy to oczywiście do wiadomości publicznej – dodał Niemiec.
Thiago w ostatnich miesiącach był jedną z najważniejszych postaci Liverpoolu. Hiszpan odpowiadał za równowagę w środku pola i pełnił funkcję reżysera gry. W finale Ligi Mistrzów miałby pewne miejsce w wyjściowym składzie The Reds. Na starcie z Realem wrócić może natomiast Fabinho. Brazylijczyk opuścił trzy ostatnie mecze z powodu urazu, ale dostał już zielone światło do gry.
Zobacz też: Skandal na Etihad. “Idioci, to jest coś bez nazwy”
Komentarze