Liverpool doskoczył do Man City, Mane bohaterem The Reds

Sadio Mane
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Sadio Mane

Liverpool odrobił ligowe zaległości we wtorkowy wieczór w ramach 33. kolejki Premier League. Podopieczni Juergena Kloppa pokonali na wyjeździe Aston Villa (2:1). Bohaterem ekipy z Anfield Road został Sadio Mane, który strzelił decydującego gola. Całe zawody w szeregach gospodarzy zaliczył Matty Cash.

  • Liverpool wrócił na zwycięski szlak w starciu ligowym
  • Piłkarze The Reds dzięki wygranej na Villa Park zrównali się punktami z Man City
  • Gola na wagę wygranej The Reds (2:1) strzelił Sadio Mane

Liverpool wciąż w grze o mistrzostwo Premier League

Liverpool miał plan, aby wrócić na zwycięski szlak we wtorkowy wieczór po remisie z Tottenhamem Hotspur (1:1). Podopieczni Juergena Kloppa mieli wysoko zawieszoną poprzeczkę, bo na ich drodze stanęła Aston Villa, mająca za sobą dwa zwycięstwa rzędu. Smaczku rywalizacji dodawał fakt, że menedżerem ekipy z Villa Park jest Steven Gerrard, będący żywą legendą The Reds.

Wynik rywalizacji został otwarty błyskawicznie, bo już w czwartej minucie. Na listę strzelców wpisał się Douglas Luiz, który wykorzystał nieporadność defensywy Liverpoolu i niepewną interwencję Alissona, kierując piłkę do siatki z bliskiej odległości.

Odpowiedź faworyta wtorkowej potyczki miała miejsce już w szóstej minucie. Gola na 1:1 strzelił Joel Matip, który zdobył bramkę po podaniu Virgila Van Dijka. Obie ekipy jeszcze przed przerwą miały sytuacje na zmianę wyniku, ale bez efektu. Tym samym po pierwszych trzech kwadransach rywalizacji miał miejsce rezultat 1:1.

Strata punktów w wykonaniu Liverpoolu na stadionie w Birmingham mogła praktycznie zamknąć rywalizację o mistrzostwo Premier League, więc w drugiej połowie można było spodziewać się natarcia na rywali w wykonaniu ekipy z Anfield Road.

Na drugiego gola kibice Liverpoolu musieli czekać do 65 minuty. W roli głównej wystąpił Sadio Mane. Senegalczyk skierował piłkę do siatki po strzale głową, wykorzystując dośrodkowanie Luisa Diaza. Do końca zawodów wynik już się nie zmienił i 26. zwycięstwo The Reds w tej kampanii stało się faktem.

Komentarze