Liverpool zremisował u siebie z Tottenhamem (1:1), znacznie zmniejszając swoje szanse na wywalczenie tytułu mistrza Anglii. Po zakończeniu spotkania Juergen Klopp przyznał, że futbol prezentowany przez Spurs nie przypada mu do gustu.
- Liverpool zremisował z Tottenhamem (1:1), dając Manchesterowi City margines błędu w walce o mistrzostwo Premier League
- Po zakończeniu spotkania Juergen Klopp nie ukrywał, że nie lubi futbolu prezentowanego przez Spurs czy Atletico Madryt
- Przed The Reds jeszcze trzy mecze w lidze: z Aston Villą, Southampton i Wolverhampton
Klopp: nie podoba mi się gra Tottenhamu, ale to moja osobista sprawa
Liverpool zaledwie zremisował u siebie z Tottenhamem (1:1). Utrata punktów może okazać się katastrofalna w skutkach, daje bowiem margines błędu Manchesterowi City. Obecnie Obywatele mają tyle samo oczek, co The Reds, ale gracze Guardioli dopiero w niedzielę zagrają swój mecz z Newcastle United. Po starciu z Kogutami Juergen Klopp nie krył rozczarowania.
– Przepraszam, nie jestem odpowiednią osobą do mówienia o grze obronnej Tottenhamu, bo nie lubię tego rodzaju futbolu. To jednak mój prywatny problem. Myślę, że prezentują klasę światową i powinni dawać z siebie więcej dla piłki nożnej. Mówimy o meczu przeciwko Liverpoolowi, a oni mają 36 procent posiadania piłki. To jednak nie mój problem, nie mogę tego wytrenować. Gracze klasy światowej, którzy blokują strzały… To naprawdę trudne. Atletico Madryt też tak robi. Okej, naprawdę, nie mam z tym problemu, ale ja tak nie potrafię – powiedział niemiecki trener. – Spodziewaliśmy się takiego meczu. Jasne było, że Tottenham zagra tak, jak zagrał. Mieli plan na ten mecz, a także indywidualną jakość – dodał.
Przed Liverpoolem wciąż szansa na poczwórną koronę. Po spotkaniu z Tottenhamem Klopp dodał jednak, że takie mecze pokazują właśnie, że marzenia o niej często pozostają marzeniami. The Reds wygrali już Puchar Ligi, przed nimi za to finały Ligi Mistrzów i Pucharu Anglii. Do końca powalczą też o mistrzostwo Anglii. Już we wtorek czeka ich wyjazdowe starcie z Aston Villą.
Zobacz również: Liverpool skomplikował sobie sytuację. The Reds mają czego żałować.
Komentarze