Na koniec piątkowych rywalizacji 36. kolejki Serie A doszło do meczu Genoa – Juventus. Spotkanie rozkręcało się powoli. Gole zaczęły padać dopiero po przerwie. Jednobramkowe prowadzenie Starej Damy nie wystarczyło, bo w końcówce gospodarze odrobili straty z nawiązka 2:1 (0:0).
Gorzka porażka Juve
Genoa nie zamierzała chować głowy w piasek podczas potyczki z Juventusem. Gospodarze dzielnie walczyli o każdy skrawek murawy, czasem burząc spokój defensywy Bianconerich.
Z upływem czasu kontrolę w meczu przejęli goście. Podopieczni Allegriego mieli jednak rozregulowane celowniki. Do przerwy nie brakowało dogodnych okazji, by objąć prowadzenie. Pomimo tego, pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Tymczasem kolejna część zawodów przyniosła zdecydowanie więcej emocji. Zaraz po wznowieniu gry piłkę do siatki wpakował Paulo Dybala. Argentyńczyk oddał kapitalny strzał z ostrego kąta, strzelając nie do obrony w prawy dolny róg.
Od tego momentu rywalizacja nabrała większego tempa, a Genoa próbowała doprowadzić do remisu. Wówczas z dobrych stron pokazywał się Wojciech Szczęsny.
Niespodziewanie końcówka przyniosła wiele dyskusyjnych momentów. Najpierw arbiter nie podyktował jedenastki dla Bianconerich. Początkowo sędzia był przekonany, że wskaże na wapno, ale analiza VAR wymusiła na nim zmianę decyzji. Chwilę po całym zdarzeniu gospodarze strzelili gola za sprawą Gudmundssona, który z kilku metrów pokonał Szczęsnego.
Co ciekawe, sporo działo się jeszcze w doliczonym czasie. Wtedy szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy. Tym razem sędzia miał podstawy do wskazania na wapno. I tak rzut karny na gola tuż przed końcem starcia zdobył Domenico Criscito. Tym sposobem wycięstwo pozwala marzyć Genoi w wywalczeniu utrzymania w Serie A.
Komentarze