Santi Mina został skazany przez sąd w Almerii na cztery lata pozbawienia wolności. Wyrok dotyczy wykorzystywania seksualnego, którego Hiszpan miał się dopuścić w czerwcu 2017 roku. Obrona napastnika zapowiedziała apelację, jednak wyrok niesie ze sobą konsekwencje dla jego dalszej kariery w Celcie.
- Santi Mina w 2017 roku dopuścił się przestępstwa
- Pewna kobieta pozwała go za napaść i wykorzystywanie seksualne
- Sąd w Almerii skazał napastnika na cztery lata pozbawienia wolności
“Brak tolerancji dla tego typu zachowań”
W ostatnich dniach Hiszpan musiał często przyjeżdżać do Almerii, gdzie składał przed sądem wyjaśnienia dotyczące sprawy z czerwca 2017 roku. Mina miał wówczas wykorzystywać seksualnie jedną z poznanych kobiet. Poza piłkarzem Celty Vigo, oskarżony był również David Goldar, reprezentujący obecnie UD Ibizę.
Sąd nie stanął po stronie piłkarza i wymierzył mu karę czterech lat pozbawienia wolności. Poza tym, napastnik dostał 12-letni zakaz zbliżania się do skrzywdzonej kobiety na odległość bliższą niż 500 metrów i musiał zapłacić jej 50 tysięcy euro kary w ramach zadośćuczynienia. Kara mogła być dużo dotkliwsza, jednak sąd uniewinnił go od zarzutu napaści.
Santi Mina nie był nigdy wcześniej karany, a jego obrona zapowiedziała apelację, dlatego mało prawdopodobne, żeby piłkarz miał spędzić najbliższe cztery lata w więzieniu. Proces może jednak wpłynąć na jego sytuację w klubie. Prezes Celty, Carlos Mourino, w myśl domniemania niewinności nie podejmował do tej pory żadnych ruchów. Zaznaczył jednak, że tego typu zachowania należy piętnować i możemy zakładać, że umowa z Hiszpanem zostanie rozwiązana.
26-latek w tym sezonie zdobył dla Celty Vigo dziewięć goli, do których dołożył pięć asyst. Jego kontrakt z klubem jest ważny do czerwca 2024 roku, ale niemal na pewno nie zostanie wypełniony. Celta w najbliższych dniach na pewno podejmie kroki odnośnie dalszego postępowania ze skazanym przez sąd piłkarzem.
Sprawdź też: Real gotowy na sprzedaż doświadczonego pomocnika?
Komentarze