Reprezentacja Niemiec była o krok od pokonania Hiszpanii w pierwszym spotkaniu drugiej edycji Ligi Narodów. Czwartkowe mecz, który rozegrany został w Stuttgarcie, zakończył się remisem 1:1. Podopieczni Luisa Enrique bramkę na wagę jednego punktu zdobyli w doliczonym czasie gry.
Pierwsze dziesięć minut spotkania upłynęło pod znakiem badania się obu zespołów. Jako pierwsi poważniejsze zagrożenie pod bramką rywali stworzyli gospodarze. W 11. minucie, po dośrodkowaniu Toniego Kroosa celnie główkował zamykający akcję Thilo Kehrer, ale na posterunku był David de Gea. Była to pierwsza z wielu interwencji hiszpańskiego bramkarza w tym spotkaniu.
Trzy minuty później na prowadzenie powinni wyjść jednak podopieczni Luisa Enrique, po tym jak świetną okazję sprezentowali im do spółki Emre Can i Kevin Trapp. Gości zawiódł jednak Rodrigo, który mając przed sobą praktycznie pustą bramkę zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i został ostatecznie powstrzymany.
W kolejnych minutach dwukrotnie wykazać musiał się De Gea. Występujący na co dzień w Manchesterze United bramkarz, najpierw obronił strzał Juliana Draxlera z prawej strony pola karnego, a następnie popisał się świetną paradą po groźnym uderzeniu Leroy’a Sane z okolic narożnika “szesnastki”.
W 23. minucie odetchnąć z ulgą mogli kibice niemieckiego zespołu. Po stałym fragmencie gry okazję do uzyskania prowadzenia dla gości miał Sergio Busquets, ale uderzył prosto w dobrze ustawionego Trappa. Bramkarz reprezentacji Niemiec nie dał się również zaskoczyć w końcówce pierwszej połowy, po strzale Rodrigo z lewej strony pola karnego.
Druga odsłona meczu świetnie ułożyła się dla podopiecznych Joachima Löwa, którzy w 51. minucie objęli prowadzenie. Ze świetnej strony zaprezentował się debiutujący w niemieckim zespole Robin Gosens, który wpadł z piłką w pole karne, a następnie dokładnie dograł ją do Timo Wernera. Nowy napastnik Chelsea zwiódł dwóch obrońców i płaskim strzałem zmusił De Geę do kapitulacji.
Hiszpanie w drugiej połowie mieli problemy ze stwarzaniem sobie dogodnych sytuacji. Najgroźniej pod bramką gospodarzy czwartkowego spotkania było, gdy na uderzenia z dystansu decydowali się Rodrigo i Thiago Alcantara. W obu przypadkach piłka nieznacznie mijała jednak bramkę rywali.
Reprezentacja Niemiec również kilkakrotnie gościła w polu karnym hiszpańskiej drużyny, ale nie potrafiła podwyższyć prowadzenia. Dobrej okazji nie zdołał wykorzystał Werner, z kolei uderzenie Kroosa z dystansu pewnie obronił De Gea. Gdy wydawało się, że trzy punkty trafią na konto gospodarzy, Hiszpanie wyrównali w szóstej minucie doliczonego czasu gry. Do siatki z kilku metrów, po zgraniu piłki głową przez Rodrigo, trafił Jose Gaya.
Komentarze