Juventus FC pokonał Olympique Lyon w spotkaniu 1/4 finału Ligi Mistrzów. W każdym razie triumf ekipy z Piemontu nie dał awansu Bianconerim do kolejnej fazy rozgrywek, co stawia pod znakiem zapytania przyszłość Maurizio Sarriego na stanowisku opiekuna ekipy z północnych Włoch.
Przed pierwszym gwizdkiem sędziego w boju, który był zaplanowany na Allianz Stadium, dużo mówiło się we włoskich mediach o tym, że na kolejną remontadę gotowy jest Cristiano Ronaldo. Stara Dama do potyczki z Olympique Lyon przystępowała z celem awansu, ale zadanie nie było łatwe, zważywszy na to, że w pierwszym boju z udziałem obu teamów górą był przedstawiciel Ligue 1.
Reprezentant Holandii odarł Juve z nadziei?
Wynik rywalizacji został otwarty stosunkowo szybko, bo już w 13. minucie, gdy na listę strzelców wpisał się Memphis Depay. Holender wykorzystał rzut karny po przewinieniu Rodrigo Bentancura i OL już w pierwszym kwadransie miało dwubramkową zaliczkę w dwumeczu z mistrzami Serie A.
Na przerwę obie drużyny udały się jednak z remisem 1:1, gdyż tuż przed końcem pierwszej odsłony Miralem Pjanić trafił po strzale z rzutu wolnego w rękę Depaya, co sprawiło, że sędzia zawodów podjął decyzję o podyktowaniu “jedenastki” dla Juve. Stały fragment gry na gola zamienił CR7, więc mieliśmy wynik 1:1.
Warto odnotować, że w pierwszej połowie zespołem aktywniejszym w ofensywie byli gospodarze. Swoje okazje na gola mieli Federico Bernardeschi, czy Ronaldo, ale ostatecznie żadnemu z wymienionych nie udało się zmienić wyniku rywalizacji.
CR7, czyli maszyna do strzelania goli
W drugiej części gry reprezentant Portugalii potwierdzał swoją świetną dyspozycję z pierwszych trzech kwadransów gry. Na efekty nie trzeba było długo czekać, bo w 60. minucie Ronaldo popisał się kapitalnym uderzeniem sprzed pola karnego, co sprawiło, że turyńczykom brakowało już tylko jednego trafienia do awansu.
Czternaście minut przed końcem podstawowego czasu gry były zawodnik Realu Madryt kolejny raz poważnie zagroził bramce rywali, oddając mocny strzał głową po centrze z rzutu rożnego. Ostatecznie po tej akcji gola jednak nie było, bo próba Ronaldo była niecelna. Piłka po jego uderzeniu przeleciała nad poprzeczką.
Arrivederci Juve
Do końca spotkania wynik rywalizacji nie uległ już zmianie, co sprawia, że Juventus żegna się z rozgrywkami, a do ćwierćfinału rozgrywek Ligi Mistrzów dzięki lepszemu bilansowi goli awansował team Rudiego Garcii. Dodajmy, że w kolejnej fazie rozgrywek Olympique Lyon zmierzy się z Manchesterem City, który okazał się lepszy od Realu Madryt.
Komentarze