Bayern Monachium nie zawodzi w Bundeslidze. Bawarczycy pewnie wygrali 3:0 z Arminią Bielefeld i zmierzają po kolejny tytuł mistrzowski. Na cztery kolejki przed końcem mają aż 9 punktów przewagi nad Borussią Dortmund.
- Bayern przystępował do spotkania po porażce w dwumeczu z Villarrealem
- Bawarczycy pewnie i bez problemów wygrali 3:0
- Świetny mecz rozegrał Joshua Kimmich
Szybkie prowadzenie przed przerwą
Po odpadnięciu z Ligi Mistrzów z Villarrealem, zwycięstwo w meczu z Arminią Bielefeld było dla Bayernu Monachium niezwykle istotne. Realizację założeń taktycznych trenera Nagelsmanna Bawarczycy zaczęli dość szybko, bo już od 10 minuty objęli prowadzenie. Pechowo we własnym polu karnym interweniował Jacob Laursen, który wpakował piłkę do własnej bramki. Sędzia weryfikował jeszcze trafienie na Varze pod kątem spalonego, ale ostatecznie bramka została uznana. Zaraz przed przerwą odpowiedzieli piłkarze Arminiii Bielefeld.
Bramkę wyrównującą zdobył Masaya Okugawa, ale ku rozczarowaniu gospodarzy gol po analizie video nie został uznany. Japończyk w momencie podania był na pozycji spalonej. Zamiast wyniku 1:1 zaraz zrobiło się 2:0, bo wynik w doliczonym czasie pierwszej połowy podwyższył Serge Gnabry. Świetnym podaniem prostopadłym popisał się w tej sytuacji Joshua Kimmich, a niemiecki skrzydłowy skutecznie uderzył z pierwszej piłki.
Spokojne prowadzenie bez forsowania tempa
Prowadzenie 2:0 najwyraźniej satysfakcjonowało piłkarzy gości. W drugiej połowie Bawarczycy nie forsowali już zbytnio tempa, a emocje zdecydowanie opadły. Bayern przycisnął rywali dopiero 15 minut przed końcem. Najpierw Jamal Musiala poszedł z indywidualną akcją i był bliski podwyższenia wyniku na 3:0. Pomocnikowi udało się to w 81 minucie. Lewandowskiego podaniem zaktywizował znakomity tego dnia Kimmich. Polak pociągnął akcję i wyłożył futbolówkę Musiali na 5 metr, a ten nie miał problemów z umieszczeniem jej w bramce.
Bayern Monachium zasłużenie wygrał i zwiększył przewagę w Bundeslidze do 9 punktów. Bawarczycy na cztery kolejki przed końcem sezonu mogą czuć się niemal pewni mistrzostwa.
Komentarze