Kalendarz Premier League po raz kolejny w tym sezonie doznał pewnych zauważalnych zmian. W 33. serii zmagań, a właściwie jej pierwszej części, obejrzymy sześć spotkań. Kiedy odbędą się pozostałe? M.in. za miesiąc. Dlatego skoncentrujmy się na tym, co czeka nas w ten weekend. A czeka nas walka o puchary i zacięta rywalizacja o utrzymanie.
- Sześć meczów – tylko tyle zaplanowano na ten weekend
- W pierwszej części 33. kolejki kilka drużyn stoczy korespondencyjną rywalizację o europejskie puchary i utrzymanie w Premier League
- Najciekawsze starcie to potyczka na St James’ Park, gdzie Newcastle zmierzy się z Leicester
Tottenham – Brighton
33. kolejkę Premier League rozpocznie sędzia Craig Pawson, który otworzy spotkanie Tottenhamu z Brightonem. Londyńczycy obecnie plasują się na 4. miejscu, gwarantującym udział w Lidze Mistrzów, jednak bez wątpienia nie mogą być pewni finiszu w czołowej czwórce. Po piętach depcze im Arsenal – Kanonierzy to właściwie jedyny rywal Spurs w walce o top four. Jeżeli podopieczni Antonio Conte zamierzają wrócić do Champions Leaugue, mecze z rywalami pokroju Mew należy wygrywać bez zająknięcia. Wprawdzie Brighton lubi postawić się mocniejszym przeciwnikom (zwycięstwo 1:0 z Tottenhamem w styczniu 2021), ale tym razem ekipa Grahama Pottera raczej nie zdoła sprawić niespodzianki. Kane, Kulusevski i Son zadabają o to, by goście wrócili do domu z bagażem bramek.
Nieobecni:
- Tottenham: Doherty, Skipp, Tanganga
- Brighton: Alzate, Duffy, Moder
Manchester United – Norwich
W co gra Manchester United? Kibice Czerwonych Diabłów są jednomyślni – niekoniecznie w piłkę nożną. Na Old Trafford dzieje się źle, a obecny sezon można uznać za stracony. Liga Mistrzów to już tylko odległe marzenia. Plan naprawy odłożono na kolejne rozgrywki (niewykluczone, że stery przejmie Erik ten Hag), jednak zanim do tego dojdzie, United czeka jeszcze kilka spotkań. W tej serii gier podopieczni Ralfa Rangnicka zmierzą się z walczącym o utrzymanie Norwich. Kanarki do bezpiecznej lokaty tracą aż siedem punktów, ale dopóki matematyka jest po ich stronie, zamierzają zdobyć jak najwięcej oczek.
Nieobecni:
- Manchester United: Cavani, Fred, McTominay, Shaw, Varane
- Norwich: Idah, Kabak, Omobamidele, Sargent, Williams
Southampton – Arsenal
Trudno jednoznacznie powiedzieć, co stało się tydzień temu na St Mary’s. Święci rozegrali tragiczne spotkanie i przegrali aż 0:6 z Chelsea. Czy Arsenal zdoła wykorzystać problemy Southampton i przebije wynik The Blues? Wydaje się, że gorzej być już nie może i podopieczni Ralpha Hasenhuttla nie powtórzą wyniku z poprzedniej serii gier. Jednak Kanonierzy są zdeterminowani, żeby sięgnąć po trzy punkty, a ta determinacja może pomóc im w zdobywaniu kolejnych bramek. Jan Bednarek musi mieć się na baczności.
Nieobecni:
- Southampton – wszyscy zdrowi
- Arsenal – Lacazette (?), Partey, Tierney, Tomiyasu
Watford – Brentford
Czy znamy już wszystkich spadkowiczów? Niewykluczone, że tak. Wprawdzie żadna z trzech ostatnich drużyn nie straciła jeszcze teoretycznych szans na pozostanie w Premier League, jednak ani Burnley, ani Norwich, ani Watford nie prezentują poziomu godnego najwyższej klasy rozgrywkowej. Szerszenie w poprzedniej serii zmagań wysoko przegrały z Leeds i tym samym znacznie oddaliły się od upragnionej, 17. pozycji. W sobotnie popołudnie drużyna prowadzona przez Roya Hodgsona spotka się ze świetnie dysponowanym Brentfordem. Gra na własnym stadionie raczej niczego nie zmieni – to goście są stawiani w roli zdecydowanych faworytów.
Nieobecni:
- Watford – Cucho, N’Kolou, Sierralta, Troost-Ekong
- Brentford – Onyeka
Newcastle – Leicester
Seria ośmiu meczów bez porażki, jaką Sroki zanotowały stycznia, lutego i marca, pozwoliła im na ucieczkę od strefy spadkowej i pożegnanie się z myślami o rozstaniu z Premier League. Newcastle powoli myśli już o kolejnych rozgrywkach ligowych. Podobnie jak Leicester, chociaż Lisy ciągle rywalizują w europejskich pucharach. Czy to oznacza, że na St James’ Park zabraknie emocji? Wręcz przeciwnie. W pięciu ostatnich bezpośrednich pojedynkach tych ekip padło łącznie 21 bramek, co daje nam średnia ponad czterech goli na mecz!
Nieobecni:
- Newcastle – Fraser, Wilson, Trippier
- Leicester – Bertrand, Ndidi, Ward, Vardy
West Ham – Burnley
David Moyes, mimo doskonałych wyników w europejskich pucharach, nie zmienia zdania – priorytetem West Hamu jest jak najlepszy wynik w Premier League. Młoty obecnie plasują się na 6. lokacie, gwarantującej kolejny rok zmagań na arenie międzynarodowej, jednak nie mogą spać spokojnie. Tuż za ich plecami czai się Manchester United, a Wolverhampton nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa. Jak spiszą się londyńczycy w starciu z Burnley? The Clarets podobno chcą się utrzymać, ale rozstanie z Seanem Dychem wcale nie musi okazać się receptą na całe zło. Wręcz przeciwnie – angielska opinia publiczna już pogrzebała szanse ekipy z Turf Moor na pozostanie w lidze.
Nieobecni:
- West Ham – Ogbonna, Zouma
- Burnley – Gudmundsson, Mee, Pieters
Komentarze