Villarreal niespodziewanie odprawił z kwitkiem wielki Bayern Monachium i zameldował się w półfinale Ligi Mistrzów. Po zakończeniu meczu rewanżowego Dani Parejo oskarżył Juliana Nagelsmanna o brak szacunku wobec Żółtej Łodzi Podwodnej.
- Villarreal zremisował z Bayernem Monachium (1:1) w rewanżowym ćwierćfinale Ligi Mistrzów, wyrzucając faworyta za burtę
- Po spotkaniu jeden z liderów hiszpańskiej drużyny zaatakował Juliana Nagelsmanna
- Dani Parejo przypomniał, że trener Die Roten zapowiadał chęć zamknięcia kwestii awansu w pierwszym meczu
Parejo: czasem, gdy plujesz pod wiatr, ślina spada ci na twarz
Villarreal dostarczył fanom Ligi Mistrzów prawdziwą sensację. Żółta Łódź Podwodna zasłużenie wyeliminowała w ćwierćfinale jednego z faworytów do ostatecznego triumfu, Bayern Monachium. Tym samym Hiszpanie wyrównali swój najlepszy rezultat w tych elitarnych rozgrywkach. W kampanii 2005/2006 również dotarli do półfinału, gdzie zostali wyeliminowani przez Arsenal.
Po rewanżowym spotkaniu w Monachium, piłkarze wraz z trenerem Emerym oddali się świętowaniu. Gdy dobiegło ono końca, w ostrych słowach wypowiedział się jeden z liderów Villarrealu.
– Nie znam trenera rywali, ale był wobec nas lekceważący. Tuż po zakończeniu losowania, gdy zobaczył, że wylosowali Villarreal, powiedział, że chce zamknąć kwestię awansu w pierwszym meczu. To był brak szacunku. Czasem, gdy plujesz pod wiatr, ślina spada ci na twarz – powiedział Dani Parejo.
Żółta Łódź Podwodna dalej śni swój europejski sen. Przypomnijmy, że gdyby wziąć pod uwagę tylko wyniki ligowe z ubiegłego sezonu, zespół ten nie dostałby się nawet do tegorocznej Ligi Mistrzów. Ba, nie zagrałby nawet w Lidze Europy, bo zajął zaledwie siódme miejsce w tabeli! Jednocześnie Unai Emery doprowadził jednak Villarreal do triumfu w Lidze Europy, zapewniając klubowi nie tylko pierwsze trofeum w gablocie, ale i przepustkę do elity. Już w środę Hiszpanie poznają swego rywala w półfinale. Najprawdopodobniej będzie to Liverpool, który wygrał pierwszy mecz z Benfiką 3:1.
Zobacz również: Fani Villarreal świętowali całą noc. Emery wysłał sygnał konkurencji [WIDEO].
Komentarze