Szlagier Premier League nie zawiódł, kosmiczny mecz

Piłkarze Manchesteru City
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Piłkarze Manchesteru City

Manchester City w szlagierze 32. kolejki Premier League zremisował z Liverpoolem (2:2). The Citizens utrzymali zatem prowadzenie w ligowej tabeli, wyprzedzając The Reds wciąż o jeden punkt.

  • Podziałem punktów zakończył się hit ligi angielskiej
  • Tabela Premier League nie drgnęła i wciąż Man City wyprzedza Liverpool o punkt
  • Walka o mistrziostwo na ostatniej prostej ligi angielskiej zapowiada się wciąż bardzo ciekawie

Przepiękny mecz z udziałem Man City i Liverpoolu

Manchester City – Liverpool to dwie drużyny, które odskoczyły od grupy pościgowej i prawdopodobnie między sobą rozstrzygną, kto sięgnie po mistrzostwo Anglii. Niedzielny hit między obiema ekipami na Etihad Stadium miał dać wskazówkę, który z teamów jest bliżej spektakularnego sukcesu.

Od pierwszych fragmentów rywalizacji byliśmy świadkami absolutnie fantastycznego widowiska. Lepiej w spotkanie weszli gospodarze, którzy już w piątej minucie objęli prowadzenie. Było to następstwem gola Kevina De Bruyne. Belg oddał strzał sprzed pola karnego i do kapitulacji został zmuszony Alisson.

Radość Man City z prowadzenia nie trwała jednak długo. Już w 11. minucie bramkę na 1:1 zdobył Diogo Jota, wykończając celnym strzałem podanie od Trenta Alexandra-Arnolda. Podopieczni Josepa Guardioli postawili jednak na swoim i na przerwę udali się z prowadzeniem dzięki golowi Gabriela Jesusa, który w 37. minucie wykorzystał centrę od Joao Cancelo i z bliska pokonał golkipera rywali.

Tymczasem tuż po gwizdku wznawiającym grę w drugiej odsłonie The Reds wyrównali stan rywalizacji. Bramkę na 2:2 zdobył Sadio Mane, który w sytuacji oko w oko z Edersonem po podaniu Momo Salaha nie dał żadnych szans bramkowi rywali. Osiem minut później Diogo Jota mógł wyprowadzić Liverpool na prowadzenie, ale tym razem bramkarz Man City spisał się bez zarzutu.

Po ponad godzinie gry ekipa Guardioli skierowała po raz trzeci piłkę do siatki rywali. Raheem Sterling wywołał euforię na trybunach. Radość Anglika szybko została jednak ostudzona przez decyzję VAR, która anulowała trafienie zawodnika Obywateli. W samej końcówce Riyad Mahrez miał jeszcze okazję na zapewnienie trzech oczek swojemu zespołowi, ale ją zmarnował i spotkanie zakończyło się wynikiem 2:2.

Komentarze