Eintracht Frankfurt remisuje 1:1 z Barceloną w ćwierćfinale Ligi Europy. Gole padały dopiero w drugiej części gry. Gospodarzom prowadzenie dał Knauff, a do wyrównania doprowadził Ferran Torres. Duma Katalonii była lepsza, ale nie potrafiła przechylić losów spotkania na swoją korzyść.
- Sędzia cofnął decyzję o rzucie karnym dla Eintrachtu po interwencji VAR-u
- Bardzo ładną bramkę dla gospodarzy zdobył Knauff
- Remis dał Barcelonie Torres, który wykończył zespołową akcję Katalończyków
Sprawiedliwy remis, choć Barca może żałować niewykorzystanych sytuacji
Pierwsza połowa toczyła się głównie pod dyktando Barcelony, która przeważała, ale nie potrafiła na poważnie zagrozić bramce gospodarzy. Eintracht próbował odgryzać się rywalowi co kilka minut, ale defensorzy zazwyczaj dosyć szybko kasowali ataki zespołu z Bundesligi. W końcówce pierwszej części gry doszło do sporego zamieszania. Sergio Busquets sfaulował w polu karnym Barcelony zawodnika gospodarzy i arbiter główny początkowo zdecydował się odgwizdać rzut karny. Jednak po interwencji VAR-u cofnął swoją decyzję. Powtórki pokazały, że pomocnik blaugrany najpierw trafił w piłkę. Rzut karny został anulowany, choć ta decyzja może wzbudzać pewne kontrowersje.
Druga połowa zaczęła się od mocnego uderzenia gospodarzy. W 48′ minucie Knauff popisał się fenomenalnym uderzeniem zza pola karnego. Te Stegen był bezradny w tej sytuacji i Eintracht objął prowadzenie. Już kilka chwil później mogło być 2:0, ale gospodarze zmarnowali znakomitą sytuację na podwyższenie rezultatu.
Zdobyty gol ustawił dalsze losy spotkania. Inicjatywę ponownie przejęła Barcelona, natomiast Eintracht cofnął się do głębokiej defensywy, popełniając wiele fauli, a gra zrobiła się nieco szarpana. Duma Katalonii dopięła jednak swego w 66. minucie. Ferran Torres wykończył bardzo składną zespołową akcję Katalończyków doprowadzając do remisu.
W 78. minucie Tuta obejrzał drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną. Defensor w głupi sposób osłabił drużynę gospodarzy faulując Pedriego na połowie rywala. Decyzja arbitra była jak najbardziej słuszna w tej sytuacji.
Mecz kończył się zdecydowaną przewagą Barcelony, która jednak nie spieszyła się ze swoimi atakami. Goście mimo wszystko szanowali wynik remisowy, a gospodarzom zabrakło umiejętności, aby jeszcze zagrozić bramce Ter Stegena. W rewanżu na Camp Nou na pewno zdecydowanym faworytem będzie Duma Katalonii.
Komentarze