Gotze nie chciał grać w Liverpool FC

Mario Goetze
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Mario Goetze

Mario Gotze od dłuższego czasu jest na peryferiach wielkiego futbolu, obecnie będąc zawodnikiem PSV Eindhoven. W rozmowie z “Daily Mail” mistrz świata 2014 wyznał, że w 2016 r. mógł trafić do Liverpool FC, ale nie zdecydował się na przenosiny.

  • Mario Goetze pod okiem Juergena Kloppa zrobił w Borussii Dortmund niesamowite postępy
  • Dobre występy w barwach BVB, zapewniły mu transfer do Bayernu Monachium
  • Goetze mógł również pracować z Kloppem w Liverpool FC, ale nie zdecydował się na transfer

Niepowodzenie w Bayernie

Pierwsza część drugiej dekady XXI wieku była niezwykle udana dla Mario Gotze. Niemiecki pomocnik był jedną z gwiazd Borussii Dortmund, z którą w latach 2011-2012 zdobył dwa mistrzostwa Niemiec, a także dotarł do finału Ligi Mistrzów. Po zakończeniu sezonu 2012/2013, ku wściekłości kibiców na Signal-Iduna Park, zdecydował przenieść się do Bayernu Monachium. I chociaż przez trzy lata gry na Allianz Arena w 114 meczach strzelił 36 goli i zaliczył 24 asysty, nigdy nie stał się gwiazdą Bawarczyków.

W 2016 r. zdecydował się zatem na powrót do Borussii Dortmund. W tym samym czasie, bohaterem finału MŚ 2014 poważnie interesował się również Liverpool FC, którego menedżerem od kilku miesięcy był Juergen Klopp, pod którego skrzydłami Gotze wyrósł na gwiazdę ligi niemieckiej. Ofensywny pomocnik wolał jednak wrócić na stare śmieci, czego dziś bardzo żałuję.

Przeczytaj również: Wspaniały debiut Goetze w PSV! “Będzie jeszcze lepiej”

Błąd Goetze

Cały czas byliśmy w kontakcie (z Kloppem – przyp. red.) i długo rozmawialiśmy wówczas o moim transferze do Liverpoolu. Nie wiem w sumie, czemu nie zdecydowałem się na ten ruch – przyznał 63-krotny reprezentant Niemiec w rozmowie z “Daily Mail”.

Czy tego żałuję? Zawsze trudno się patrzy wstecz, ale jeśli pytasz mnie o to teraz, to zgadzam się, powinienem wówczas przejść do Liverpool FC. Popełniłem błąd. Klopp miał największy wpływ na moją karierę. Jest wymagający – potrafi być zarówno przyjacielski, jak i surowy. Ale w ten sposób popycha cię do lepszych występów. Tak było ze mną, i tak jest teraz z Liverpool – dodał.

Przeczytaj również: Klopp tonuje nastroje kibiców. “Za nami pierwsza połowa”

Komentarze