Reuters donosi, że Liverpool odpuszcza walkę o Erlinga Haalanda. Juergen Klopp powiedział wprost, że jego klub nie zamierza brać udziału w licytacji o napastnika. Jak twierdzi Niemiec, kwota, jaką trzeba wyłożyć za Norwega zakrawa o szaleństwo.
- Erling Haaland najprawdopodobniej opuści latem Borussię Dortmund
- Norwegiem interesują się największe europejskie marki, ale wiemy, że nie trafi do Liverpoolu
- Juergen Klopp przyznał, że The Reds nie zamierzają brać udziału w szalonej licytacji o usługi napastnika
Klopp o licytacji o Haalanda: nie chcę brać w tym udziału, to nie jest zabawne
Erling Haaland to jeden z najbardziej pożądanych zawodników w Europie. Napastnik najprawdopodobniej opuści latem Borussię Dortmund i może przebierać w ofertach od gigantów w każdej z czołowych lig Starego Kontynentu.
Sprowadzenie Norwega wiąże się jednak z ogromnymi kosztami. Choć sama klauzula odstępnego ma wynieść “zaledwie” 75 milionów euro, to dopiero początek wydatków dla chętnego na 21-latka. Do tego należy dołożyć intratny bonus dla gracza oraz Mino Raioli, a także galaktyczną tygodniówkę.
Wiemy już, że Liverpool nie weźmie udziału w wyścigu o podpis snajpera Borussii Dortmund.
– Nawet nie zbliżymy się do tego. Liczby wspominane w kontekście tego transferu są szalone! Nie mamy z tym nic wspólnego. Nie ma szans. Szczerze mówiąc, nie jest to coś, w czym chcę brać udział. To zupełnie niezabawne – powiedział ostro Juergen Klopp dla Bilda, co zacytował Reuters.
Pomimo licznych kontuzji, 21-latek w bieżącym sezonie wciąż zdobywa sporo bramek. W 24 spotkaniach zanotował ich 23.
Zobacz również: Dawaj Hiszpana! Włosi nie doceniają “hispanizacji” futbolu.
Komentarze