Dele Alli miał odzyskać dawny blask u boku Franka Lamparda. Tymczasem odkąd pomocnik trafił na Goodison Park, nie zaczął żadnego meczu w wyjściowym składzie. Wygląda na to, że Tottenham będzie miał poważne problemy ze sprzedażą 25-latka, który latem zapewne wróci do Londynu.
- Dele Alli wciąż jest tylko rezerwowym
- Przejście do Everton miało pomóc Anglikowi wrócić do optymalnej dyspozycji
- Istnieje ryzyko, że wkrótce kariera 25-latka legnie w gruzach
Lampard wierzył, ale Alli znów rozczarował
Dele Alli od dłuższego czasu jest dla siebie tłem. Odkąd stery w Tottenham przejął Jose Mourinho, Anglik został odstawiony na boczny tor. Portugalczyk otwarcie przyznał, że 25-latek nie przykłada się do treningów i od dawna jest pod formą.
Kiedy “The Special One” odszedł, Nuno Santo czy Antonio Conte również nie widzieli dla niego miejsca w swojej układance. Taka kolej rzeczy zmusiła piłkarza do zmiany otoczenia w poszukiwaniu cennych minut. I tak ratunkiem dla jego kariery miało okazać się wypożyczenie do Everton.
Przyjście Franka Lamparda na Goodison Park zapowiadało rewolucję po Rafa Benitezie. Tymczasem The Toffees są coraz bliżej strefy spadkowej. Natomiast Alli dalej gra ochłapy i nie zaczął jeszcze żadnego spotkania w wyjściowym składzie. Jego statystyki również nie powalają, bo ani razu nie przyłożył się do gola ekipy z Merseyside.
Pojawia się coraz więcej głosów, że Everton nie wykupi 39-reprezentanta Anglii w letnim okienku. Kwota transferu wyniosłaby wówczas 30 mln funtów. Jak twierdzi ekspert Sky Sports i były piłkarz Premier League, Graeme Souness kariera Alliego zmierza ku wielkiemu upadkowi.
– Dele Alli jest dla mnie tajemnicą. Kiedy po raz pierwszy włamał się do pierwszego zespołu Spurs, pomyślałem, że jest przeznaczony do bycia najlepszym graczem – rozpoczął Souness.
– Przez kilka lat był dobry, zdobywając regularnie gole i ciężko pracując dla zespołu. Ale to po prostu wyparowało. Dla mnie, gdybym mu doradzał, powiedziałbym, że jesteś teraz w salonie ostatniej szansy – zaznaczył.
– Z jakiegoś powodu stracił radość z piłki. Jeśli nic się nie zmieni, zapowiada się wielki upadek – oznajmił.
– Everton to duży klub, powinien chwycić go obiema rękami i pomóc odzyskać dawny blask – zakończył.
Everton znalazł się w poważnych tarapatach. Dziś klub jest na 17. lokacie i ma niewielki zapas punktowy nad strefą spadkową. Czy zapowiada się niespodziewany spadek w Premier League? Frank Lampard otrzymał spory kredyt zaufania, jednak ostatnie wyniki nie wyglądają optymistycznie i legenda Chelsea znów może przedwcześnie zakończyć pracę na salonach.
Czytaj więcej: Man Utd bez fajerwerków w Lidze Mistrzów. Miliardy funtów wydane i marne efekty
Komentarze