Od niemal dwóch dekad Cristiano Ronaldo bryluje z reprezentacją Portugalii na arenie międzynarodowej. W jego karierze brakuje już tylko złotego medalu mistrzostw świata. Niespodziewanie o przepustkę na piąty mundial z rzędu, 37-latek zagra z Macedonią Północną. Malutki kraj wciąż szokuje Europę, dlatego w Porto każdy scenariusz jest możliwy.
- Wielkie rozczarowanie Cristiano Ronaldo po powrocie do Man Utd
- Portugalczyk marzy o triumfie na mundialu pod sam koniec owocnej kariery
- Mistrzowie Europy z 2016 r. o awans do Kataru mieli grać z Włochami, ale niespodziewanym rywalem w finale będzie Macedonia Północna
- Jeżeli CR7 pojedzie na piąty mundial z rzędu, dołączy do grona nielicznych, którzy okryci są wieczną chwałą
Ciężki sezon Cristiano Ronaldo po powrocie na Old Trafford
Powrót Cristiano Ronaldo do Man Utd był wyjątkowy dla każdego fana piłki nożnej. Jego droga na szczyt rozpoczęła się w Teatrze Marzeń u boku Sir Alexa Fergusona. Na angielskiej ziemi rósł w siłę, stąd przyjazd na stare śmieci miał być zwieńczeniem dotychczasowych dokonań.
Ponowna przygoda z Czerwonymi Diabłami pozostawia jednak wiele do życzenia. Dla CR7 to najgorszy sezon od 12 lat. Jego klub nie bierze już udziału w żadnych rozgrywkach pucharowych i do tego nie ma szans na tytuł Premier League. Brak jakiegokolwiek osiągnięcia pomimo ciężkiej pracy, przypomina 37-latkowi najgorsze koszmary, a na swój sposób jest też wstydliwym doświadczeniem.
Z drugiej strony, Ronaldo wciąż prezentuje solidny poziom i tak naprawdę stanowi o sile Man Utd. Czasami miewa momenty frustracji, które dla wielu są niezrozumiałe czy całkiem niepotrzebne. Według ekspertów, on właśnie tak wyraża swój gniew wobec niepowodzeń. Stąd można zaryzykować stwierdzenie, że nikt nie jest w stanie pojąć potencjału i ambicji prezentowanych przez Cristiano Ronaldo nieprzerwanie od 20 lat.
Od przyjazdu na wyspy zagrał w 33 spotkaniach. W tym czasie zanotował 18 goli i trzy asysty, co czyni go najlepszym zawodnikiem Czerwonych Diabłów. Natomiast wczesną jesienią pobił legendarny dorobek zdobytych bramek w piłce reprezentacyjnej. Dublet przeciwko Irlandii wysunął go na prowadzenie w klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców w historii futbolu. Z kolei przed finałem baraży uzbierał 115 trafień i na tym raczej nie poprzestanie.
Brakujący element kariery CR7
Cristiano Ronaldo zadebiutował w reprezentacji Portugalii tydzień po podpisaniu kontraktu z Man Utd. Na murawie pojawił się 20 sierpnia 2003 r. w meczu kontrolnym przeciwko Kazachstanowi. Premierowe trafienie w narodowych barwach zanotował niecały rok później, kiedy w wieku 19-lat wpakował piłkę do siatki Greków podczas grupowego starcia na mistrzostwach Europy 2004.
Jak na pierwszy wielki turniej, Ronaldo nie spodziewał się, że wtedy zajdzie aż tak daleko. Wówczas młody chłopak dzielił szatnie m.in z Luisem Figo i Rui Costą. Kompletnie pozbawiony kompleksów przypominał weterana piłkarskich boisk. Na tej imprezie zdobył też ważnego gola w półfinale, gdy zapewnił prowadzenie w meczu z Francją. Ostatecznie w spotkaniu na szczycie zalał się łzami, ponieważ reprezentacja Grecji okazała się lepsza, zgarniając puchar na oczach Cristiano Ronaldo.
CR7 został mistrzem Europy dopiero w 2016 r. Finałowy pojedynek z Francją, Ronaldo zakończył jeszcze przed przerwą z powodu kontuzji kolana. Jego koledzy ograli rywala po dogrywce, doprowadzając do niemałej niespodzianki nad Sekwaną.
W swojej karierze zdobył już wszystkie wyróżnienia i trofea klubowe. Jedynym brakującym elementem jego dokonań jest wywalczenie mistrzostwa świata. Lata lecą coraz szybciej, więc nie wiadomo czy mundial w Katarze to przypadkiem nie ostatnia szansa dla Ronaldo, żeby na dobre okryć się złotem po turnieju w Katarze.
Jak dotąd, dla Portugalczyków najlepszym wynikiem podczas mistrzostw świata było czwarte miejsce w Niemczech. Od tamtej pory reprezentacja najdalej zaszła do 1/8 finału, dlatego ewentualny brak awansu na najbliższy mundial, znacznie oddali CR7 od wyczekiwanego tytułu, który spędza mu sen z powiek od debiutu w narodowych barwach.
Szokujące rozstrzygnięcie w barażach
Początkowo Macedonia Północna zaznaczyła swoją obecność na futbolowej mapie, dzięki uczestnictwie w Euro 2020. Dla Czerwonych Lwów bycie w gronie najlepszych ekip Europy to największe osiągnięcie w historii. Co prawda, drużyna Milevskiego wzięła udział tylko w zmaganiach grupowych, ale i tak zostawiła po sobie bardzo dobre wrażenie.
Po wrześniowych eliminacjach dwumilionowe państwo szczęśliwie trafiło do baraży i właśnie w 2022 r. piszą się najpiękniejsze obrazki Macedonii Północnej. Sensacyjne pokonanie Włochów zapewniło przepustkę do wielkiego finału, w którym trzeba stawić czoła głodnej sukcesów Portugalii.
Obecnie narodowych barw nie reprezentuje już Goran Pandev, a także autor poprzednich sukcesów macedońskiej kadry, selekcjoner Igor Angelovski. Stery nad szatnią przejął mniej znany Blagoja Milevski. Nawet przy niewielkim doświadczeniu, 50-latek odbudował morale podopiecznych i jest o krok od pobicia dokonań swojego poprzednika.
Efektem jego krótkiej pracy jest chociażby pokonanie aktualnych mistrzów Europy w barażach do katarskiego mundialu. Zawodnicy Milevskiego dokonali niemożliwego w Palermo, więc mają nadzieję na powtórzenie tego wyczynu we wtorkowej rywalizacji na stadionie FC Porto.
Okryty chwałą lub z wiecznym niedosytem
Zwycięstwo w finale baraży znacznie poprawi humor Cristiano Ronaldo. Dla Man Utd najlepszym wynikiem na koniec tegorocznej kampanii będzie czwarta lokata w tabeli. Bez tego Czerwone Diabły nie wystąpią jesienią w Lidze Mistrzów, co dla CR7 jest nie do przyjęcia
Potencjalne zwycięstwo Portugalii nad Macedonią Północną to nie tylko awans na kolejny mundial z rzędu. Wówczas Ronaldo znalazłby się w gronie najlepszych graczy, którzy pięć razy walczyli o mistrzostwo świata. Rekordzistami w tej statystyce są Meksykanie – Antonio Carbajal i Rafael Márquez oraz Niemiec – Lothar Matthäus. Do tego legendarny pomocnik Orłow z nad Rhein prowadzi pod względem ilości występów, ponieważ uzbierał ich aż 27.
Cristiano Ronaldo przy dobrych wiatrach może znacząco zbliżyć się do Matthäusa. Gdyby Portugalia zagrałaby w Katarze i doszła do finału, 37-latek zakończyłby zapewne turniej z siedmioma meczami, dzięki czemu łącznie od 2006 r. miałby ich 24.
Aby dołączyć do znakomitych osobistości, trzeba najpierw zaprezentować pokaz siły w Porto. Portugalia ma w swoich szeregach świetnych piłkarzy. Natomiast Macedonia Północna lubi sprawiać niespodzianki, przez co potrafi dopiąć swego w najmniej oczekiwanym momencie.
Potyczka w Palermo pokazała, że nie należy lekceważyć Macedończyków. Cristiano Ronaldo zadbał o właściwy mental przed wtorkowym pojedynkiem i zapewne spróbuje otworzyć wynik już w pierwszej połowie.
Portugalia jest faworytem, jednak w piłce każdy scenariusz jest możliwy. Najbliższy mundial to raczej ostatnia okazja, by w jednym miejscu móc cieszyć się występami najlepszych piłkarzy ostatnich dwóch dekad, czyli Cristiano Ronaldo i Leo Messiego. Brak CR7 automatycznie obniża prestiż tej imprezy, ale nic nie dzieje się przecież bez przyczyny.
Czytaj więcej: Bartosz Bereszyński dla Goal.pl: w Szkocji czułem złość. Kontuzje zmieniły plany
Komentarze