Reprezentant Francji na liście życzeń Realu

Aurelien Tchouameni
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Aurelien Tchouameni

Aurelien Tchouameni znalazł się na liście życzeń Realu Madryt. Monaco oczekuje jednak za swojego gracza aż 60 milionów euro, dlatego zastanawiać się można, czy Królewscy zdecydują się na tak duży wydatek z uwagi na próbę ściągnięcia do Madrytu Kyliana Mbappe oraz Erlinga Haalanda.

  • Tchouameni zwrócił uwagę wielu europejskich klubów
  • Jednym z nich jest Real, gdzie byłby naturalnym następcą Casemiro
  • Monaco oczekuje za swojego gracza 60 mln euro

Królewscy muszą spieszyć się z decyzją

Czy ta kwota jest zbyt wysoka czy nie – to już musi ocenić sam Real. Dziennikarza uważają, że to adekwatna cena do jakości, jaką prezentuje Tchouameni. Defensywny pomocnik urodzony w 2000 roku zdołał już zadebiutować w reprezentacji Francji, a przeciwko Wybrzeżu Kości Słoniowej zdobył swojego pierwszego gola. Gracz Monaco z pewnością zapracował sobie na kolejne powołania.

Królewscy muszą pomału szukać następcy dla Casemiro. Tchouameni może zagrać na kilku pozycjach w drugiej linii i wydaje się, że idealnie wpasowałby się do gry z Fede Valverde oraz Eduardo Camavingą.

Real może postawić wszystko na jedną kartę i sprowadzić Mbappe oraz Haalanda, ale pominięcie w swoich planach gracza Monaco może być sporym błędem. Przykładem jest Paris Saint-Germain, które idealnie pokazuje, że godny pozazdroszczenia atak to za mało. W zwróceniu uwagi Realu na Tchouameniego nie byłoby więc nic dziwnego. Choć w tym momencie wydaje się, że Królewscy bardziej skłaniają się ku bardziej doświadczonemu Pogbie.

Tchouameni jest również na liście życzeń Chelsea, ale w obecnej sytuacji The Blues nie będą mogli kupić nowego gracza. Mimo to Real powinien się spieszyć z transferem pomocnika, ponieważ we Francji coraz częściej słychać głosy, że może opuścić latem Monaco. 22-latek zwraca uwagę wielu europejskich klubów, dlatego w najbliższym czasie Los Blancos może przybyć rywali w walce o zakontraktowanie młodego piłkarza.

Zobacz również: Rooney wyjawił swe ambicje. “Po to zostałem trenerem

Komentarze