FC Barcelona bezbramkowo zremisowała u siebie z Galatasaray. Graczom Xaviego Hernandeza brakowało konkretów pod wrogim polem karnym. Tym samym o awansie do ćwierćfinału Ligi Europy zadecyduje rewanż w Stambule.
- Barcelona bezbramkowo zremisowała z Galatasaray w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Europy
- Gracze Xaviego, zwłaszcza w drugiej połowie, zdominowali rywali, ale nie znaleźli drogi do siatki
- O awansie zadecyduje rewanż w Stambule
Barcelona nie zdołała pokonać bramkarza… wypożyczonego z Barcelony!
Xavi Hernandez dał odpocząć wielu swoim podstawowym graczom, ale wystawił na tyle silną jedenastkę, że powinna ona zdominować Galatasaray na własnym stadionie. Tymczasem gra ofensywna szła Dumie Katalonii jak po grudzie. Dwie najlepsze okazje w pierwszej połowie miał Memphis Depay. Holender najpierw celnie uderzył z rzutu wolnego, a przed przerwą urwał się na lewym skrzydle i huknął. Górą znowu był jednak, wypożyczony z Barcelony, Inaki Pena. Turecki zespół kontrował z rzadka, ale konkretnie. W 36. minucie tylko wślizg Erica Garcii uratował kolegów przed utratą bramki.
W przerwie Xavi zmienił aż trzech piłkarzy. Gra Blaugrany znacznie się ożywiła. Raz za razem swoich sił próbowali Frenkie de Jong czy Ousmane Dembele, ale świetnie bronił Pena. Na kwadrans przed końcem gospodarze powinni otworzyć wynik. Adama Traore świetnie związał dryblingiem obrońcę, po czym wrzucił do Pedriego. Ten przedłużył podanie do Pierre’a-Emericka Aubameyanga. Gabończyk szybko złożył się do przewrotki, z której wyszło podanie do de Jonga. Ten jednak z odległości kilku metrów skiksował. W odpowiedzi dla Galatasaray piłkę do siatki skierował, wprowadzony z ławki, Bafetimbi Gomis. Doświadczony Francuz znajdował się jednak na spalonym.
Duma Katalonii nie zagrała tak dobrze, jak w ostatnich tygodniach miała w zwyczaju. Bezbramkowy remis oznacza, że o awansie do ćwierćfinału Ligi Europy zadecyduje rewanż na gorącym stadionie w Stambule.
Komentarze