Piłkarska reprezentacja Polski w swoim 23. meczu na PGE Narodowym w Warszawie odniosła swoje 14. zwycięstwo, pozostawiając w pokonanym polu Łotwę 2:0. Tym samym już od trzynastu spotkań polska drużyna nie przegrała na stołecznym obiekcie.
W roli absolutnego faworyta Biało-czerwoni mierzyli się z ekipą Slavio Stojanovicia. Łotysze przed pierwszym gwizdkiem legitymowali się bilansem takim, że w ostatnich 26 spotkaniach wygrali tylko dwukrotnie. Polska była natomiast opromieniona triumfem w Wiedniu nad Austrią.
Pierwsze fragmenty rywalizacji, czyli nieśmieszny żart
Niespodziewany przebieg miał pierwszy kwadrans rywalizacji toczonej na PGE Narodowym. Dość powiedzieć, że Łotwa oddała trzy strzały w kierunku bramki Wojciecha Szczęsnego, ale na szczęście dla polskich kibiców po żadnej z tych prób wynik nie uległ zmianie.
W drugim kwadransie spotkania przebudzili się natomiast podopieczni Jerzego Brzeczka. Widoczny był przede wszystkim Robert Lewandowski, próbujący szukać szczęścia akcjami uskrzydlającymi, jak i po uderzeniach z dystansu, ale po żadnej z prób kibice Biało-czerwonych nie mieli powodów do radości.
Polska ekipa najbliższa szczęścia w pierwszej połowie była natomiast w 35. minucie, gdy defensywie rywali uciekł kapitan Biało-czerwonych, oddając strzał z prawej nogi. Niestety dla napastnika Bayernu Monachium w osobie Lewandowskiego piłka po tym strzale trafiła w słupek, więc do przerwy miał miejsce bezbramkowy remis.
Lewy SuperStar, Glik z piątym golem
Po zmianie stron Biało-czerwoni wpadli w furię, szukając swoich sytuacji do strzelenia upragnionego gola. Swoje próby podejmowali Krzysztof Piątek, czy Kamil Grosicki, ale za każdym razem na przeszkodzie stawał Pavels Steinbors, będący nie do pokonania dla polskich piłkarzy, którzy starali się na różne sposoby pokonać bramkarza Arki Gdynia.
Gdy wydawało się, że brak pomysłu na grę w wykonaniu Biało-czerwonych nie zaowocuje w gole, to w 76. minucie po dośrodkowaniu Arkadiusza Recy bramkę zdobył “Lewy“, oddając strzał głową. Tym samym najskuteczniejszy polski napastnik zaliczył swoje 56. trafienie w drużynie narodowej.
Wynik spotkania ustalił natomiast w 85. minucie Kamil Glik, który wykorzystał podanie wprowadzonego po przerwie Jakuba Błaszczykowskiego, notując swoje piąte trafienie w koszulce reprezentacji Polski. Jednocześnie po dwóch rozegranych spotkaniach w grupie G eliminacji do mistrzostw Europy Biało-czerwoni mają sześć punktów.
90′ Ł(o)two nie było! Zaczynamy eliminacje z kompletem punktów!
__________#POLLVA 2:0 pic.twitter.com/axc53DfMfp— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) 24 marca 2019
Polska – Łotwa 2:0 (0:0)
1:0 Lewandowski 76′
2:0 Glik 85′
Żółte kartki:
Polska: Piątek 25′, Kędziora 68′
Łotwa: Maksimenko 53′, Rakels 74′
Polska (4-4-2): Szczęsny – Kędziora, Glik, Pazdan, Reca, Grosicki (83′ Frankowski), Klich (62′ Błaszczykowski), Krychowiak, P. Zieliński, Lewandowski, K. Piątek (87′ Milik)
Łotwa (4-3-3): Steinbors – Dubra, Oss, Maksimenko, Laizans, Rakels, Isajevs, Karasausks (86′ Tobers), J. Ikaunieks, Gutkovskis (70′ Uldriķis), Savaļnieks (79′ Gabovs).
Sędzia główny: Alijar Aghajew (Azerbejdżan)
Widzów: 51112.
Komentarze