Czarna seria Leeds trwa, rekord duetu Son-Kane

Harry Kane
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Harry Kane

Leeds United już w ciągu pierwszej półgodziny stracił trzy gole w starciu z Tottenhamem. W końcówce wynik na 4:0 ustalił Heung-min Son. Dla Pawi to czwarta ligowa porażka z rzędu.

  • Tottenham pokonał na wyjeździe Leeds United po trafieniach Doherty’ego, Kulusevskiego, Kane’a i Sona
  • Trzy bramki padły w pierwszej połowie, ostatnia zaś w samej końcówce. Gol na 4:0 w wykonaniu Sona oznacza, że duet Koreańczyka z Kane’em pobił rekord Premier League – żaden duet w historii nie strzelał tak wielu bramek
  • Dla Pawi była to czwarta ligowa porażka z rzędu, a ich sytuacja w tabeli robi się coraz trudniejsza

Tottenham rozbił Leeds w pół godziny, fatalna forma Leeds

Leeds United podchodziło do tego starcia po trzech kolejnych porażkach w Premier League. Pawie znajdowały się, co prawda, poza strefą spadkową, ale rozegrały więcej spotkań niż ich bezpośredni rywale. Punkty w starciu z Tottenhamem pozwoliłyby nabrać nieco optymizmu przed kolejnymi pojedynkami.

Spurs nie dali jednak rywalom żadnej nadziei. Już w dziesiątej minucie akcję napędził Harry Winks. Na skrzydle czyhał już Ryan Sessegnon, który odnalazł dośrodkowaniem drugiego wahadłowego gości – Matta Doherty’ego. Irlandczyk bez problemu trafił do siatki, strzelając swoją pierwszą bramkę w barwach londyńskiego zespołu. Nie minęło pięć minut, gdy Koguty podwoiły swoje prowadzenie. Podczas rajdu prawą stroną poważny błąd popełnił Diego Llorente. Dejan Kulusevski znalazł lukę i bez problemu wcisnął piłkę obok Illana Mesliera. Jeszcze przed przerwą goście przypieczętowali swój triumf. Po kiepskim wybiciu futbolówkę przejął Pierre-Emile Hojbjerg. Duńczyk posłał piękne podanie do Harry’ego Kane’a. Anglik uciekł Llorente i słabszą nogą spokojnie strzelił ósmą bramkę w Premier League.

Po zmianie stron Koguty skupiły się na utrzymaniu wyniku. Leeds grało nieco lepiej, ale miało to związek z postawą rywali. Na kwadrans przed końcem Pawie powinny jednak strzelić gola honorowego. Fatalnym zagraniem przed własną szesnastką popisał się Hugo Lloris. Piłkę przejął Stuart Dallas i ruszył na pole karne, ale pozwolił rywalom wrócić się. Mógł rozegrać akcję na kilka sposobów, ale wybrał najgorszy – trafił prosto w Bena Daviesa.

W samej końcówce Tottenham przypieczętował swój triumf. Kane posłał długie podanie do Heung-Min Sona, który nie dał szans Meslierowi. To trafienie pozwoliło duetowi pobić rekord Premier League. Żaden duet tak często nie wypracowywał sobie bramek.

Tottenham wrócił na zwycięską ścieżkę. Mecz na Elland Road nie był dla Kogutów zbyt wymagający. Leeds prezentuje się zaś katastrofalnie. Pozycja Marcelo Bielsy staje się coraz bardziej chwiejna.

Komentarze